Poniedziałek, 11 sierpnia Czy Witold Waszczykowski pogrzebał swoje szanse na placówkę w Egipcie? - Tak, pogrzebał - mówił w "Magazynie 24 Godziny" szef MSZ Radosław Sikorski. Dodał, że były już wiceminister odpowiedzialny za negocjacje ws. tarczy antyrakietowej, został o tej decyzji poinformowany. - Nic mi o tym niewiadomo - odpowiadał w TVN24 Waszczykowski.
O dymisji dowiedziałem się z sms-a od kolegi z resortu, a potem z telewizji. Witold Waszczykowski, b. wiceminister spraw zagranicznych
"Stał po drugiej stronie stołu"
Nielojalność i nieumiejętność trzymania języka za zębami zarzucił zaś byłemu już wiceministrowi w "Magazynie 24 Godziny" minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji zarzucił swojemu byłemu podwładnemu także m.in. "zbyt dużą identyfikację z drugą stroną stołu negocjacyjnego", czyli z Amerykanami.
- To ostre i głęboko niesprawiedliwe słowa - odpowiada eksminister. - Od ponad miesiąca nie prowadzę negocjacji, a premier nie zainteresował się, co na ten temat myślę - dodał.
"Czas nie jest przypadkowy"
Takich zachowań dwa dni przed kolejną turą negocjacji nie można tolerować. Czas tych rewelacji nie mógł być gorszy. Radosław Sikorski, MSZ
- To są oszczerstwa, które wynikają z próby udowodnienia swojego sukcesu negocjacyjnego - mówił szef dyplomacji. - Takich zachowań dwa dni przed kolejną turą negocjacji nie można tolerować. Czas tych rewelacji nie mógł być gorszy - dodał i podkreślił, że - według niego - wybór terminu ogłoszenia tych "rewelacji" przez byłego ministra nie jest przypadkowy.
"Czułem, że dzieje się coś złego"
- Nikt dotąd nie zarzucał mi nielojalności - odpowiadał Witold Waszczykowski. Dodał, że decyzję o udzieleniu wywiadu w takiej formie podjął rozwiązując "dylemat wysokiego urzędnika państwowego: czy być lojalnym wobec jednej grupy politycznej, czy wobec interesu państwa".
- Czułem, że dzieje się coś złego - powiedział były negocjator. Jak dodał, wszystkie rządy, w których imieniu negocjował, czyli rząd Belki i rząd Kaczyńskiego - patrzyły na sprawę tarczy pod kątem interesu Polski, ten rząd natomiast traktuje ją jak transakcję - "szybkiego porozumienia coś za coś".