Komisja Europejska upomina się przede wszystkim o to, żebyśmy stosowali nasze własne polskie prawo - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Jerzy Buzek, komentując decyzję o uruchomieniu artykułu 7 wobec Polski.
- Nasze sądownictwo nie było sprawne i trzeba było zrobić głęboką reformę już pewnie jakiś czas temu - ocenił w czwartek w "Faktach po Faktach" profesor Buzek, były premier, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
- Mieliśmy jedną z najmniejszych sprawności, ale czym innym jest naprawa sądownictwa po to, żeby było sprawniejsze, a czym innym niestosowanie się do naszych własnych reguł prawa. Komisja Europejska upomina się przede wszystkim o to, żebyśmy stosowali nasze własne polskie prawo - wyjaśniał, komentując decyzję o uruchomieniu artykułu 7 wobec Polski.
Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski i dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans mówił wówczas, że niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości staje pod znakiem zapytania.
Tego samego dnia Andrzej Duda złożył podpis pod nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz nową ustawą Sądzie Najwyższym.
"Naprawiać sądy zgodnie z konstytucją"
Profesor Buzek dodał, że obawia się nastroju, który wprowadza się poprzez konflikt rządu z Komisją Europejską. - Serce się kraje, jak słyszę w zasadzie podważanie naszych relacji z Unią Europejską - powiedział.
Jak mówił, kiedy był premierem w latach 1997-2001, rząd przeprowadził "naprawdę solidne reformy". - Żadna z tych reform to nie był projekt poselski. To były projekty rządowe dyskutowane miesiącami - wskazał.
- Jeśli chcemy naprawiać sądy, to powinniśmy (robić to - red.) zgodnie z naszą konstytucją, zgodnie z regułami prawa, które nas w Polsce obowiązują. Ta reguła jest jasna: rozdzielenie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej - skomentował profesor Buzek. - Jeśli wprowadzamy tak dalece idącą zależność władzy sądowniczej, w zasadzie niemal sterowanie sądami, to to sobie zaprzecza - dodał.
Były premier przypomniał, że "PiS samo poprosiło o ocenę Komisję Wenecką". - Ona była druzgocąca. To się wzięło z niczego? Komisja Europejska nie jest sterowana - zaznaczył.
"Niemal szyderstwo"
Jerzy Buzek odniósł się również do opinii premiera Mateusza Morawieckiego na temat polskiego wymiaru sprawiedliwości zamieszczonych w artykule opublikowanym w portalu tygodnika "Washington Examiner".
W artykule tym premier Morawiecki napisał, że w czasie obrad Okrągłego Stołu gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu pozwolono na obsadzenie w sądach postkomunistycznych sędziów z czasów PRL. "Sędziowie ci dominowali w naszym wymiarze sprawiedliwości przez kolejne ćwierć wieku. Niektórzy z nich wciąż pracują" - wskazał.
- Można powiedzieć, że to niemal takie szyderstwo, że twarzą tej przemiany (zmian w sądownictwie - red.) jest pan poseł Piotrowicz, człowiek, który był prokuratorem stanu wojennego. To zaburza pozytywne myślenie (dotyczące tego - red.), co do zaproponowania mają dzisiaj rządzący - ocenił profesor Buzek.
"Powinniśmy robić wszystko, aby uniknąć sankcji"
9 stycznia premier Mateusz Morawiecki ma spotkać się z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem. Profesor Buzek pytany, czy premier przekona Junckera do tego, że Komisja się myli, nakładając art. 7 na Polskę, odparł: - Trzeba mieć konkretne argumenty na stole, trzeba pokazać coś, co może przekonać szefa Komisji do tego, że polski rząd ma rację, reformując w ten sposób polskie sądownictwo.
- Nikt nie neguje prawa i możliwości reformy polskiego sądownictwa w kierunku jego usprawnienia, bo ono nie jest sprawne, ale trzeba to usprawniać zgodnie z naszymi wewnętrznymi, polskimi regułami prawa, czyli konstytucją - tłumaczył, dodając, że "władza nie jest ponad prawem".
- Wszyscy bez wyjątku powinniśmy robić wszystko, aby uniknąć jakichkolwiek sankcji. Najwięcej do zrobienia ma polski rząd (...). Oby pan premier Morawiecki zdążył przekonać unijnych naszych partnerów, poszczególne rządy - mówił Jerzy Buzek.
Pytany, czy w tej sprawie jeszcze coś można zmienić, odpowiedział, że "zawsze można". - Jeśli rząd ma większość, zna naszą konstytucję i potrafi stosować jej reguły tak, żeby się nie oburzała większość prawników w Polsce, Komisja Wenecka, Stany Zjednoczone, Komisja Europejska, Rada Europejska i tak dalej, jeśli to wszystko jesteśmy w stanie zrobić, to możemy uniknąć (sankcji - red.) - odparł profesor Buzek.
Autor: kb//adso,tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24