Eksperci oceniają, że dzięki ich pracy, II wojna światowa trwała 2 lata krócej. Trzem studiującym i pracującym w Poznaniu kryptologom, którzy złamali szyfr Enigmy poświęcony jest w Poznaniu pomnik przy Zamku i trzy małe uliczki na Świerczewie. - To zdecydowanie za mało - uważa Szymon Mazur, pomysłodawca powstania Muzeum Enigmy.
Pomysł zyskał właśnie akceptację radnych z Komisji Rewitalizacji i Samorządowej Rady Poznania. Wystosowali oni apel do prezydenta miasta, marszałka województwa oraz rektora UAM o podjęcie wspólnych działań mających doprowadzić do utworzenia w Poznaniu Muzeum Enigmy.
Muzeum ma w nowoczesny sposób popularyzować historię trzech wybitnych poznańskich matematyków Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego, absolwentów Uniwersytetu Poznańskiego, którzy złamali kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma, przyczyniając się tym samym do szybszego zakończenia II wojny światowej.
"Dobra promocja"
- To dobra promocja dla naszego miasta na turystycznej mapie. W końcu złamanie kodu Enigmy to wydarzenie historyczne o skali ogólnoświatowej, które swoje źródło ma na poznańskiej uczelni i w ulokowanym wówczas obok Biurze Szyfrów Wojska Polskiego. Trzeba to zatem wykorzystać! - zachęca Mariusz Wiśniewski (PO), przewodniczący Komisji Rewitalizacji.
Autorem pomysłu jest Szymon Mazur. - Sprawa Muzeum Enigmy chodzi mi po głowie od kilku lat - przyznaje. Projekt dwukrotnie przeszedł do finałowej 20 w Budżecie Obywatelskim Poznania, przepadał jednak w końcowym głosowaniu.
Łamigłówki otwierają sale
Jak miałoby wyglądać muzeum?
- To powinno być ciemne, ponure miejsce, żarówka "na drucie", tajemnica wisząca w powietrzu. Był to w końcu wywiad i kontrwywiad. Żeby wejść do muzeum – trzeba byłoby rozwiązać zagadkę logiczną, żeby się wkręcić w klimat. Następny etap to sala wykładowa uniwersytetu z lat międzywojennych. Tam czekałoby na zwiedzających kolejne zadanie - zastosowanie matematyki do łamania szyfrów. Kto sobie z tym najlepiej poradzi, byłby gościem specjalnym, zwiedzałby muzeum jako pierwszy, jako Zygalski, Różycki czy Rejewski. Dalej byłyby pomieszczenie Biura Szyfrów, miejsca gdzie można poznać losy wojenne i powojenne naszych trzech bohaterów a także dokonania Francuzów i Anglików w sprawie Enigmy. Planuję także odtworzenie w muzeum wnętrza U-boota – niemieckiego okrętu podwodnego, a konkretnie przedziału radionawigatora, który pracował na Enigmie w małym pomieszczeniu. Wchodziłoby się do niego przez okrągłe włazy, tak jak na okręcie podwodnym, a w środku czekałaby na zwiedzających... Enigma - opowiada Mazur.
Najlepiej w Zamku
Jego zdaniem na powstanie muzeum potrzeba około pół miliona złotych. Pieniędzy na razie nie ma, jednak jest już zielone światło. Trwa także poszukiwanie miejsca, gdzie placówka miałaby się znaleźć. - Naturalnym miejscem jest Dzielnica Zamkowa, gdzie studiowali i pracowali Rejewski, Różycki i Zygalski - mówi Mazur.
Anna Hryniewiecka, dyrektor Centrum Kultury Zamek jednak dość sceptycznie podchodzi do zlokalizowania muzeum w tym miejscu. - Brakuje nam wolnych pomieszczeń, mamy wolne jedynie pomieszczenia piwniczne bez osobnych wejść, w dodatku z wąskimi i niskimi przejściami - mówiła podczas posiedzenia komisji rewitalizacji.
Jej zdaniem, zlokalizowanie muzeum w Zamku jest też sprzeczne z... jego linią programową. - Zamek jest dziś instytucją współczesnej kultury. Nie chcemy utrwalać stereotypu historyczności tego budynku - powiedziała o zabytkowym budynku, w którym funkcjonuje m.in. Muzeum Poznańskiego Czerwca 1956 r. Jej zdaniem także koszty powstania muzeum w Zamku byłyby wyższe, gdyż budynek jest zabytkiem. - Potrzebne byłoby nie pół miliona a co najmniej drugie tyle - przekonywała.
Inną propozycją lokalizacji jest budynek Collegium Historicum. – Niestety Uniwersytet chce go sprzedać - mówi Mazur.
- Dotychczas o propagowanie historii Enigmy dbał marszałek województwa wielkopolskiego, który ma obwoźną wystawę „Enigma. Odszyfrować zwycięstwo”. - W zeszłym roku "żywa Enigma" mojego pomysłu brała udział w paradzie z okazji Imienin Ulicy Święty Marcin. W tym roku nas już nie zaproszono. Czas, by wreszcie Enigma zagościła w Poznaniu na stałe. Nie pozwólmy się wyprzedzić innym miastom. W końcu to tutaj wszystko się zaczęło - przekonuje Mazur.
81 lat temu
Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski złamali kody Enigmy w 1932 roku. W następnych latach naukowcy odtworzyli konstrukcję Enigmy stosowanej na wszystkich szczeblach dowodzenia niemieckich wojsk lądowych, powietrznych i morskich. Skonstruowali polskie repliki Enigmy, wykryli około 10 systemów szyfrowych.
Do 1939 r. zbudowano w Wytwórni Radiotechnicznej AVA w Warszawie kolejne repliki Enigmy, stale ulepszane, w miarę jak Niemcy doskonalili swoje oryginały. W lipcu 1939 roku, w obliczu zbliżającej się wojny, Polska przekazała po jednym egzemplarzu Enigmy sojusznikom - Francji i Wielkiej Brytanii.
Rozszyfrowanie kodu Enigmy przez wielu uważane jest za największy wkład Polski w zwycięstwo aliantów w II wojnie światowej. Osiągnięcia polskich kryptologów umożliwiły wywiadowi brytyjskiemu rozszyfrowywanie przechwytywanych depesz niemieckich - rozkazów, planów operacyjnych. Miało to ogromne znaczenie podczas bitwy o Anglię, walk w Afryce, kampanii włoskiej, lądowania aliantów w Normandii.
Muzeum miałoby się znaleźć w Dzielnicy Zamkowej:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: fotoportal.poznan.pl / Budnesarchiv