Na ulicy Witosa w Poznaniu, jeden z kierowców zarejestrował kamerką policjantów, którzy z "suszarką" stanęli na ruchliwej jezdni i kontrolowali prędkość przejeżdżających samochodów. Sami mogli przy tam złamać przepisy. - Sprawa trafiła do komendy miejskiej, która ją wyjaśni - komentuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Nagranie zostało zarejestrowane 4 stycznia, po godzinie 17. Kierowca osobówki z kamerką jechał ulicą Witosa w Poznaniu. W pewnym momencie widać, jak mija policyjny radiowóz zatrzymany na jednym z pasów jezdni. Obok samochodu stoi policjant z ręcznym fotoradarem. - Czy to jest prewencja, czy - stwarzając zagrożenie - czyhają na nasze pieniądze? - pyta autor filmu.
"Kolega policjant powinien wlepić mu mandat"
Wątpliwości co do tego, że policja złamała przepisy nie ma znany z anteny TVN Turbo Emil Rau, znany szerzej jako "Łowca Fotoradarów".
- To najgorszy przykład złamania przepisów i jest to niepodważalne. Nie liczą się w tej sytuacji intencje policjanta, ponieważ nie spełnił obowiązku pojazdu uprzywilejowanego - nie włączył niebieskich sygnałów, zatrzymując swój pojazd w takim miejscu i utrudniał ruch innym uczestnikom ruchu drogowego. Kolega policjant powinien mu wlepić mandat. Gdybym był w tym miejscu na pewno podjąłbym kroki - deklaruje Emil Rau.
Policja wyjaśni sprawę
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji zastrzega, że nie wiadomo dokładnie co policjanci robili w tym miejscu.
- Sprawa trafiła do komendy miejskiej, będzie wyjaśniana przez jednostkę, w której służą policjanci. Nie wiadomo jednak, jakie czynności oni tam wykonywali. Jeśli mieli kontrolować ruch drogowy, to na pewno nie w taki sposób. W przypadku awarii powinien być natomiast ustawiony trójkąt oraz włączone światła awaryjne - mówi Borowiak.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Synal5