Przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się w środę proces 40-letniej Marii S. oskarżonej o wyłudzenie ponad 5,3 mln zł w związku z organizacją rzekomo bezpłatnych kursów języka angielskiego. Pokrzywdzonych jest 189 osób prywatnych i instytucji. Kobiecie grozi kara do 10 lat więzienia.
Maria S. została zatrzymana w listopadzie 2011 r. w Poznaniu i trafiła do aresztu. Łódzka prokuratura zarzuciła jej w sumie ponad 170 przestępstw, w większości związanych z oszustwami.
"Autorska i nowatorska metoda"
Zarzuty są związane z funkcjonowaniem instytutu naukowo-badawczego lingwistyki stosowanej, który miał organizować bezpłatne kursy języka angielskiego "autorską i nowatorską" metodą Marii S. - założycielki i prezesa firmy.
Działalność instytutu, którego siedziba znajdowała się początkowo w Łodzi, a później w Poznaniu, opierała się na tworzeniu grup językowych w różnych miastach kraju. Instytut organizował kursy m.in. w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Płocku, Częstochowie, Gdańsku i Bydgoszczy.
Wpłacali kaucje, pieniędzy nie zobaczyli
Według prokuratury oskarżona zawierała umowy o współpracę z osobami lub firmami, które miały być partnerami w projekcie. Mieli oni zajmować się organizacją 10-osobowych grup do nauki języka angielskiego i byli odpowiedzialni za zorganizowanie sal wykładowych. Każda taka grupa musiała najpierw wpłacić kaucję w wysokości 28,8 tys. zł. Uczestnictwo w kursiemiało być bezpłatne, a kaucja - zwrócona po 30-45 dniach od rozpoczęcia zajęć. Partnerzy za zainwestowanie tej kwoty mieli otrzymać prowizję (8,7 tys. zł) i wynagrodzenie. Kobieta po rozpoczęciu kursów nie przelewała jednak pieniędzy.
To nie Ameryka
Według prokuratury w chwili nawiązywania współpracy oskarżona zapewniała partnerów, że dysponuje środkami z grantu przyznanego przez Departament Edukacji rządu USA. Z tych pieniędzy miała im zwracać kaucje lub wypłacać należności. Nigdy jednak nie pokazywała dokumentu potwierdzającego fakt przyznania grantu. Śledczy ustalili, że takiego grantu nigdy nie było.
Tylko w nielicznych przypadkach pokrzywdzonym udało się odzyskać wpłaconą kaucję lub jej część, ale i wtedy podejrzana nie wypłacała pozostałych kwot wynikających z umowy.
Zaciągała pożyczki i ich nie spłacała
Kobieta wyłudzała także pieniądze z pożyczek, które zaciągała od osób fizycznych jako rzekomą opłatę sponsorską dla grup językowych. Jeden z pokrzywdzonych pożyczył jej niemal milion zł. Maria S. nie płaciła także za wynajęcie lokalu na siedzibę instytutu, posługiwała się również sfałszowanymi dowodami przelewów bankowych.
Na liście 189 pokrzywdzonych - obok osób prywatnych - są także różne instytucje i firmy m.in. szkoły, stowarzyszenia, firmy leasingowe a także Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu czy Krajowa Izba Gospodarcza. Część z nich domaga się naprawienia szkody.
"Nie mam pieniędzy, zarabiałam po 2,5 tys. zł"
Maria S. przed sądem stwierdziła, że nie posiada majątku, a przed aresztowaniem zarabiała 2,5 tys. zł miesięcznie jako nauczycielka języka angielskiego i prezes firmy. Była wcześniej karana. W śledztwie poddana została obserwacji sądowo-psychiatrycznej, z której wynika, że w chwili popełniania przestępstw była poczytalna i może odpowiadać przed sądem. Kobiecie grozi kara do 10 lat więzienia.
Autor: fc/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu