Martwą wilczycę znalazł w lesie jeden z myśliwych. Zwierzę zostało postrzelone w okolicę szyi - informuje prokurator.
Zastrzeloną wilczycę zauważył w lesie na terenie Nadleśnictwa Lipka jeden z myśliwych. Miała przestrzelone ciało na wylot. - Myśliwy powiadomił leśniczego, a leśniczy nas - mówi Janusz Grabowski, nadleśniczy z Lipki.
"Takie rzeczy nie zdarzały się wcześniej"
Sprawa poruszyła leśników. - Jest to pierwszy przypadek zastrzelenia wilka w naszym nadleśnictwie, takie rzeczy nie zdarzały się wcześniej - przyznaje.
Od razu zgłoszono zabicie wilczycy na policję. - Sprawą zajęła się już prokuratura i w tym momencie to właśnie oni prowadzą dochodzenie - wyjaśnia Grabowski.
Szukają sprawcy
Prokuratura prowadzi sprawę pod kątem zabicia zwierzęcia pozostającego pod ochroną gatunkową. Sprawcy grożą za to dwa lata więzienia.
Jak podaje Sebastian Drewicz, prokurator rejonowy w Złotowie, wilczycę odnaleziono 31 sierpnia. - Śledztwo prowadzone jest od 4 września. Poszukiwania sprawcy trwają, na razie przygotowujemy listę osób, które tamtego dnia miały zezwolenie na polowanie - mówi.
"Zdążyła wydać na świat cztery młode"
Przeprowadzono już sekcję zwłok wilczycy. - Powołano do niej biegłego z zakresu balistyki i lekarzy weterynarii. Ustalili oni, że była to wilczyca, która zdążyła wydać na świat cztery młode. Strzał oddano w okolice szyjne i w jego wyniku zwierzę zdechło - tłumaczy Drewicz.
Okoliczności zabicia wilczycy nadal nie są znane.
Autor: fc, mp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Lipka