Nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a później - uciekając przed policjantkami z Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie) - ignorował znaki, wyprzedzał na zakazie, na przejściu dla pieszych i na podwójnej ciągłej. Okazało się, że mężczyzna nie miał prawa jazdy. 39-latek został ukarany mandatem w wysokości sześciu tysięcy złotych, a za niezatrzymanie się do kontroli grozi mu więzienie.
Do zdarzenia doszło w czwartek (28 lipca), krótko przed godziną 15 w Gorczenicy. Policjantki ruchu drogowego z Brodnicy prowadziły kontrolę prędkości pojazdów. Namierzyły kierowcę, który przekroczył dozwoloną prędkość o 43 kilometry na godzinę.
- Funkcjonariuszki dały sygnał kierowcy do zatrzymania się. Kiedy podchodziły do stojącego na poboczu pojazdu, kierowca gwałtownie ruszył i zaczął uciekać. Policjantki podjęły pościg za uciekającym oplem - przekazała aspirant sztabowa Agnieszka Wiesiołek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy.
Ignorował znaki, wyprzedzał na zakazie i na przejściu dla pieszych
Jak relacjonowała policjantka, kierowca w trakcie ucieczki, oprócz wielokrotnego przekroczenia prędkości, popełnił szereg innych wykroczeń.
- Nie zastosował się do sygnałów i poleceń policjantek, zignorował znak nakazu jazdy z prawej strony oraz znak "powierzchnia wyłączona". Ponadto spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wyprzedzał inne pojazdy mimo zakazu wyprzedzania, wyprzedzał na przejściu dla pieszych i podwójnej linii ciągłej - wyliczyła aspirant sztabowa Wiesiołek.
Uciekał, bo nie miał prawa jazdy. Dostał mandaty na sześć tysięcy złotych, odpowie przed sądem
W Osieku, funkcjonariuszki straciły z oczu uciekającego oplem kierowcę. Udało im się jednak ustalić, kto jest właścicielem auta. Mężczyznę odwiedziły w jego miejscu zamieszkania. - Okazało się, że 39-latek nie zatrzymał się do kontroli, bo nie posiadał prawa jazdy. Został zatrzymany, dostał mandat w wysokości sześciu tysięcy złotych, a do sądu skierowany został wniosek o ukaranie go za to, że kierował autem bez uprawnień - opisała Wiesiołek.
Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej 39-latkowi grozi teraz do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach / Shutterstock