- Szkoda czasu na wymienianie tego, jak często zarząd PZPN łamał prawo - tak minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki odpowiedział na pytanie "co konkretnie ministerstwo zarzuca kierownictwu Związku?". - Wniosek o powołanie kuratora i zawieszenie zarządu skierowany przez mnie do Trybunału Arbitrażowego ma 38 stron. Skala łamania prawa przez kierownictwo nie pozwoliła mi postąpić inaczej - mówił minister.
Mirosław Drzewiecki tłumaczy, że nie miał innego wyjścia i musiał skierować do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl wniosek o powołanie w PZPN-ie kuratora i zawieszenie władz Związku. Minister wielokrotnie podkreślał na konferencji prasowej, że to nie on, a Trybunał podjął decyzję o wprowadzeniu kuratora i wyznaczeniu do tego zadania Roberta Zawłockiego.
Szkoda czasu...
- Ja zrobiłem wszystko, co powinien zrobić minister konstytucyjny żeby nie stanąć przed Trybunałem Stanu. Resztę zostawiam wybitnym prawnikom Trybunału Arbitrażowego. Cieszę się jednak, że Trybunał podzielił chociaż w części moje zastrzeżenia powołując komisarza - mówił minister.
Drzewiecki wyjaśnił, że wniosek do Trybunału Arbitrażowego "jest wynikiem postępowania kontroli w Związku, zleconej przez ministra sportu i turystyki 8 sierpnia tego roku" (kontrola obowiązywała okres działalności Związku od 1 stycznia 2007 do 31 sierpnia 2008). - Wykazała ona, że władze PZPN-u wielokrotnie dopuszczały się łamania obowiązującego prawa i statutu PZPN - tłumaczył Drzewiecki.
Kiedy wybory? Nie wiadomo
Minister nie chciał jednak odpowiadać na pytania dziennikarzy, jakich konkretnych przykładów łamania prawa dopatrzyło się ministerstwo. - Mój wniosek liczy sobie 38 stron. Szkoda czasu na wymienianie tego, jak często zarząd PZPN łamał prawo. Ten dokument nie jest tajny, zapraszam do lektury - zachęcał minister. Ujawnił jednak, że w Związku "podejmowano sprzeczne ze sobą uchwały" i lekceważono przepisy. - Jeżeli statut Związku mówi, że zarząd musi liczyć 35 osób i pojawiają się wakaty, to trzeba ja uzupełnić. Był natomiast okres kiedy w zarządzie PZPN-u zasiadało 18 osób - wyjaśniał.
Drzewiecki pytany o to, kiedy mogą odbyć się nowe wybory władz Związku, odesłał dziennikarzy do członków Trybunału Arbitrażowego, albo kuratora, bo to do nich będzie należała decyzja w tej sprawie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24