Tragedią mogła zakończyć się niefrasobliwość mieszkanki Tłuchowa (kujawsko-pomorskie), która zostawiła trójkę swoich dzieci w samochodzie, a sama poszła załatwić sprawę w urzędzie. W pewnej chwili auto zaczęło się staczać z położonego na górce parkingu, wprost na ruchliwą jezdnię.
Policjantów patrolujących ul. Sierpecką w Tłuchowie zaniepokoił krzyk dzieci. Szybko zorientowali się, że dochodzi on z fiata punto, który nagle zaczął staczać się z pobliskiego parkingu, wprost na ruchliwą jezdnię graniczącą z rowem.
Jeden z policjantów przez uchyloną szybę od strony kierowcy zaczął zaciągać ręczny hamulec, a drugi w tym czasie własnym ciałem obciążał tył spadającego z górki auta, aby je bezpiecznie wyhamować.
Gdy sytuacja została opanowana, przybiegła właścicielka samochodu. Jak się chwilę później okazało, 35-letnia kobieta pozostawiła samochód na parkingu z trójką dzieci w środku (6-11 lat) i zapominając o jego właściwym zabezpieczeniu, poszła do pobliskiego urzędu, załatwić swoje sprawy.
Kobieta za nienależyte zabezpieczenie auta została ukarana mandatem i miejmy nadzieję, że z zaistniałej sytuacji wyciągnie pouczające wnioski na przyszłość.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24