Nauczyciele protestują przeciw braku możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. - Stronie rządowej nie zależy na rozmowach, nie ma rozmów o płacach - powiedział na antenie TVN24 szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
"Pomostówki" elektryzują nauczycieli i kolejarzy, bo nie mają szans się na nie załapać. Do przechodzenia na emerytury pomostowe ma uprawniać wykonywanie 51 innych rodzajów prac. Działania rządu mają przynieść 43 mld złotych oszczędności.
Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz uważa, że rząd nie kwapi się do rozmów z nauczycielami. - Nie ma terminu negocjacji - stronie rządowej nie zależy rozmowach - powiedział Broniarz w "Magazynie 24 godziny".
Jego zdaniem opór środowiska rośnie proporcjonalnie do determinacji rządu do przeprowadzenia zmian.
Swoje zdanie na ten temat wyraził również publicysta i ekonomista Ryszard Bugaj. - Jestem zawsze zwolennikiem nauczycieli jak chcą więcej zarabiać, ale niekoniecznie jak chcą wcześniejsze emerytury - powiedział Bugaj.
Winna karta?
W ramach rekompensaty dla nauczycieli rząd zaproponował podwyżki: 10 procent natychmiast i nawet 30-40 procent w ciągu najbliższych lat. - Jeśli słyszymy, że formą rekompensaty będzie 200-złotowa podwyżka, to musi być dyskusja - powiedział Sławomir Broniarz.
Przeciwko pomysłowi podwyżek zaprotestował ekonomista Ryszard Petru. Jego zdaniem winę za całą sytuację ponosi źle skonstruowana Karta Nauczyciela. - Karta Nauczyciela jest "przestarzała" – wszystkim musimy dać - powiedział Petru. - Dobry nauczyciel powinien dostać wysoką podwyżkę, zły może być zwolniony - dodał.
kcz //tr
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24