Jeszcze nie zdążył przeprosić Mirosława Garlickiego za słowa o "pozbawianiu życia", a czeka go kolejna rozprawa. Zbigniew Ziobro został pozwany przez byłego posła SLD Ryszarda Zająca za ujawnienie jego nazwiska jako świadka w śledztwie dotyczącym tzw. mafii węglowej.
Zając domaga się od Ziobry 10 tys. zł i opublikowania przeprosin na pierwszych stronach piątkowych wydań "Rzeczpospolitej" i "Gazety Wyborczej" za ujawnienie jego nazwiska jako świadka w śledztwie dotyczącym tzw. mafii węglowej. Padło ono 25 kwietnia 2007 roku podczas wygłaszania w Sejmie informacji rządu na temat okoliczności śmierci Barbary Blidy.
"Pozew jest bezpodstawny"
Rzecznik klubu parlamentarnego PiS Mariusz Kamiński uważa pozew Zająca za całkowicie bezpodstawny. - Informacje, że były poseł SLD Ryszard Zając jest jednym ze świadków, którego zeznania obciążyły Barbarę Blidę o przyjmowanie łapówek minister Zbigniew Ziobro przekazał wykonując swój obowiązek na żądanie Sejmu - napisał w oświadczeniu.
Według rzecznika klubu PiS, informacja została przekazana przez Ziobrę za wiedzą i zgodą prokuratorów, którzy w tym celu przygotowali notatkę zawierającą m.in. imię i nazwisko byłego posła SLD. Kamiński dodaje, że Zając występował w postępowaniu jako były poseł i osoba publiczna, "utajnianie więc jego nazwiska jako obciążającego o korupcję byłą poseł (też osobę publiczną) Barbarę Blidę byłoby również z tego względu nieuzasadnione".
Doktora G. Ziobro musi przeprosić
Z kolei w grudniu zeszłego roku krakowski sąd apelacyjny utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji, na mocy którego Zbigniew Ziobro musi na antenie głównych telewizji przeprosić kardiochirurga Mirosława G. za naruszenie jego dóbr osobistych. Koszt czasu antenowego szacowany jest na ok. 300 tysięcy złotych.
Sąd zmienił też wysokość zasądzonego kardiochirurgowi zadośćuczynienia - zwiększając je z 7 tys. zł do 30 tys. zł. Wyrok jest prawomocny. Ziobro po wyroku zapowiedział złożenie wniosku do Sądu Najwyższego o kasację. Zapowiedział też, że zwróci się o wstrzymanie wykonania wyroku do tego czasu.
Zatrzymany w lutym ub. roku przez CBA i podejrzany wówczas m.in. o zabójstwo i korupcję kardiochirurg domagał się od Ziobry przeprosin i 70 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych podczas konferencji prasowej, na której ówczesny minister sprawiedliwości powiedział o nim, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka