Były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro wątpi, by to Igor M. był zabójcą gen. Marka Papały. Jak uzasadniał w "Faktach po Faktach" jest sporo osób, które mogły być zainteresowane tym, "by zdyskredytować" aresztowanego gangstera. - Prokuratorzy muszą tę okoliczność zweryfikować, by nie okazało się później, że mamy do czynienia z szytą prowokacją przeciwko świadkowi koronnemu, którym był Igor M. - ostrzegał były minister.
Ziobro wyjaśnił, że Igor M., ps. Patyk, jako świadek koronny "obciążył dziesiątki bandytów, w tym najgroźniejszych hersztów mafii pruszkowskiej, wołomińskiej i nowodworskiej oraz wielu policjantów uwikłanych w korupcję.
"Nie był kilerem, ale złodziejem samochodów"
Nie podważając wyników pracy łódzkich prokuratorów, Ziobro przestrzegł jednak przed zbyt pochopnym przyjęciem nowej wersji zdarzeń. - Pojawienie się nowego świadka koronnego, który kwestionuje zeznania poprzedniego ws. zabójstwa gen. Papały, wcale nie musi oznaczać, że jego wersja się potwierdzi - stwierdził szef Solidarnej Polski. - Prokuratorzy w Łodzi dali temu wiarę, ale rodzi się szereg pytań czy rzeczywiście tak jest - dodał.
Jak wyjaśnił, podstawowa wątpliwość jest taka, że "ów Patyk nie był kilerem, ale znanym złodziejem samochodów". - Nie był bandytą, który posługuje się na co dzień bronią - zauważył. - Według mojej wiedzy, to był człowiek który posługiwał się na co dzień pewnym sprytem, przebiegłością i umiejętnością w kradzieżach samochodów - mówił. - W protokołach spraw nie stwierdzono używania przez niego broni palnej - dodał.
Poza tym - jak mówił były minister - Igor M. był "swoistym koneserem wśród złodziei, kradł najdroższe samochody". – A ten daewoo espero gen. Papały nie wydaje się samochodem, który mógł porywać jego wyobraźnię - stwierdził Ziobro.
Kolejna wątpliwość - wskazywał szef SP - jest taka, że "jeśli Igor M. chciał ukraść ten samochód, to pytanie, dlaczego strzelał". Jednocześnie Ziobro przypomniał, że samochód został poplamiony krwią, co na pewno nie podnosiło jego wartości.
Dodał też, że w aucie nie znaleziono łuski od naboju, co z kolei wskazuje na profesjonalizm w posługiwaniu się bronią i celowe działanie. - Strzał był śmiertelny i oddany bardzo precyzyjnie - podkreślił.
Co z "twardymi" dowodami na udział Mazura?
Zbigniew Ziobro, będąc ministrem sprawiedliwości, bezskutecznie walczył o ekstradycję z USA polskiego biznesmena, Edwarda Mazura, twierdząc, że ma "twarde" dowody na jego udział w zabójstwie szefa polskiej policji. Tymczasem według nowych ustaleń łódzkiej prokuratury, do zabójstwa doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej. Sprawcy zmierzali ukraść samochód należący do Papały. Podczas napadu jeden z mężczyzn oddał śmiertelny strzał do b. komendanta policji.
Zarzut zabójstwa gen. Marka Papały usłyszeli Igor M. ps. Patyk oraz Mariusz M. Pozostali trzej aresztowani w tej sprawie to Tomasz W. oraz bracia Robert i Dariusz J.
- W oparciu o dowody, które zostały zebrane wówczas przez polską prokuraturę, miałem podstawy sądzić, że te dowody są wystarczające, by uznać, że zleceniodawcą tego zabójstwa był Edward Mazur. Na poziomie podejrzenia związanego ze stawianiem zarzutów. Na ten poziom te dowody były uzasadnione i twarde - wyjaśnił Ziobro. - Natomiast dzisiaj mamy oczywiście nową sytuację i ona wymaga wyjaśnienia - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24