Związkowcy po opuszczeniu budynku ministerstwa pracy ogłosili rozpoczęcie akcji protestacyjnej. W ten sposób zakończyli okupację budynku ministerstwa pracy.
W środę przedstawiciele związków zawodowych odrzucili propozycję premiera, by spotkać się w Centrum Dialog. Powód? Donald Tusk chciał rozmawiać tylko z członkami prezydium Komisji Trójstronnej, a nie wszystkimi jej uczestnikami. - Jesteśmy monolitem, premier nie będzie sobie wybierał partnerów do rozmowy - mówił w TVN24 szef ZNP Sławomir Broniarz.
- Ostatecznie opuściliśmy budynek ministerstwa i postanowiliśmy podjąć decyzję o wszczęciu akcji protestacyjnej. Pikieta rozpocznie się 5 listopada, potem nastąpi seria innych zdarzeń. Głównie chodzi nam o działania informacyjno-konsultacyjne. - Domagamy się uczciwego dialogu, rozsądnego kompromisu. Domagamy się dialogu, którego w Polsce nie ma - powiedział na czwartkowej konferencji Janusz Śniadek, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
"To nie jest okupacja"
Przedstawiciele trzech centrali związkowych odmówili opuszczenia budynku ministerstwa pracy około godziny 15.00 w środę po posiedzeniu Komisji Trójstronnej. - To nie jest okupacja. Przecież nie weszliśmy siłą do ministerstwa, ale przyszliśmy na zaproszenie. Czekamy na premiera - mówił wtedy przewodniczący Forum Związków Zawodowych Wiesław Siewierski.
Donald Tusk jednak się nie pojawił, a związkowcy zostali w budynku na noc. - To była nasza suwerenna decyzja, nie planowaliśmy tego wcześniej. Dostaliśmy kanapki, mogliśmy sobie zrobić herbatę. Nikt nie narzeka na warunki, bo wie, na co się decydował - relacjonował rano Broniarz.
O co chodzi?
W środę w Komisji Trójstronnej po raz kolejny nie doszło do porozumienia w sprawie "pomostówek". Rząd chce ograniczyć liczbę osób, którym miałyby one przysługiwać. W ubiegłym tygodniu przewodniczący OPZZ i NSZZ "Solidarność" zwrócili się o przybycie na posiedzenie Komisji Trójstronnej premiera Donalda Tuska. Jednak z powodu uroczystego przylotu ostatnich żołnierzy z Iraku zastąpił go Waldemar Pawlak.
Wcześniej "Solidarność" zapowiedziała, że jeżeli rząd nie pójdzie na ustępstwa w stosunku do zapisów obecnego projektu, to 5 i 6 listopada związkowcy będą protestowali przed Sejmem, a na 6 listopada zapowiedzieli też strajk kolejarze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24