- Jestem rozczarowany. Ale z czystym sumieniem możemy powiedzieć, jako strona rządowa i pracodawcy, że zrobiliśmy więcej niż dużo dla porozumienia w sprawie projektu o emeryturach pomostowych. Ale po tamtej stronie nie widzimy dobrej woli - mówił rozgoryczony Donald Tusk, opuszczając po godzinie 8.30 Centrum Dialog. Nie doczekał się związkowców, którzy wczoraj weszli do ministerstwa pracy.
Wychodząc z budynku Donald Tusk zaznaczył, że nie rozumie niektórych działaczy związkowych, którzy za wszelką cenę próbują wywołać atmosferę, że źle się dzieje wokół rządowego projektu emerytur pomostowych. A zdaniem premiera taki obraz byłby obrazem fałszywym.
- Nasze wspólne działania z pracodawcami i - do pewnego momentu także ze związkowcami - przyniosły bardzo dobry efekt. To właściwie skrojony projekt na miarę naszego kraju - podkreślał Donald Tusk.
"NIE!" dyktatowi związkowców
Premier zaznaczył, że nie widzi dobrej woli w wypracowaniu wspólnego stanowiska rządu i związków zawodowych w sprawie emerytur pomostowych. - Ale demokracja to taki ustrój, gdzie mniejszość nie może terroryzować większości. I dlatego będziemy spokojnie kończyć pracę nad tym projektem. (...) Nie będzie dyktatu silnych i głośno krzyczących - mówił premier dziennikarzom.
Rząd nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o prace nad projektem emerytur pomostowych. Dlaczego? – Bo dialog w tej sprawie trwa w Polsce od lat, a od marca, kiedy my zaczęliśmy pracę, był on głębszy niż wymagają tego standardy formalne i prawne – przekonywał szef rządu.
Weto prezydenta? Premier nie wierzy...
- Zostało kilka tygodni, żeby tę dobrą ustawę przeprowadzić. Jeżeli to się nie uda, to od stycznia nikt ze świadczeń pomostowych nie będzie mógł skorzystać. I dlatego nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek odpowiedzialny zablokował tę ustawę – dodawał.
Kolejna runda rozmów o rządowym projekcie emerytur pomostowych w ramach Komisji Trójstronnej ma odbyć się już za dwa tygodnie – 14 listopada. Rząd zapewnia, że nadal jest gotowy do dialogu: - Posiedzenie zostanie zrealizowane zgodnie z harmonogramem – zapewniał towarzyszący Donaldowi Tuskowi w Centrum Dialog wicepremier Waldemar Pawlak.
O co chodzi?
W środę w Komisji Trójstronnej po raz kolejny nie doszło do porozumienia w sprawie "pomostówek" między stroną rządową a związkowcami. Rząd chce, by do emerytur tych uprawnione były osoby, które przed 1999 r. co najmniej 15 lat (niekiedy 10 lat) pracowały w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Projekt zawiera wykazy takich prac i zawodów. Emerytury pomostowe mają stopniowo wygasać. Finansowałby je budżet państwa i przedsiębiorcy.
W ubiegłym tygodniu przewodniczący OPZZ i NSZZ "Solidarność" zwrócili się o przybycie na posiedzenie Komisji Trójstronnej premiera Donalda Tuska. Jednak z powodu uroczystego przylotu ostatnich żołnierzy z Iraku zastąpił go Waldemar Pawlak.
Wcześniej "Solidarność" zapowiedziała, że jeżeli rząd nie pójdzie na ustępstwa w stosunku do zapisów obecnego projektu, to 5 i 6 listopada związkowcy będą protestowali przed Sejmem, a na 6 listopada zapowiedzieli też strajk kolejarze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24