"Jak sobie radzić z powodzią – materiały dydaktyczne dla nauczycieli" - to poradnik, który na swej stronie internetowej poleca szkołom z terenów dotkniętych powodzią resort edukacji. Są tam np. propozycje zadań z matematyki dotyczące zalewania domów, czy miast przez wodę. Według ekspertów pomysł nie jest do końca trafiony.
Publikacja zawiera pomysły na zajęcia, warsztaty i scenariusze lekcji. Wiele stron poświęconych jest przekazywaniu uczniom informacji, jak zabezpieczyć się przed powodzią - czytamy w Rzeczpospolitej. – Ten poradnik może w całości polecać tylko ktoś, kto nie wie, jaką traumą jest dla dzieci powódź – nie dowierza dr Eugenia Rostańska, pedagog z Uniwersytetu Śląskiego. Jej niepokój wzbudziły propozycje zajęć np. z matematyki, w których zaleca się, by uczeń obliczył straty powodziowe rodziny albo wyliczył obwody i pola powierzchni figur płaskich, wielościanów oraz objętości odpowiednio terenów lub budynków, które zostały zalane.
Nie tędy droga
Prof. Katarzyna Popiołek, psycholog z SWPS, podkreśla, że nauczyciele powinni raczej myśleć, jak poprawić samopoczucie uczniów. – Czemu miałoby służyć przeliczanie teraz strat? – pyta. Według niej nauczyciele powinni rozmawiać o relacjach między ludźmi, o umiejętności dzielenia się z innymi.
Tak robią w podstawówce nr 4 w Sandomierzu. – Chcemy przede wszystkim uspokoić dzieci. Okazać im jak najwięcej ciepła, by wyzwolić ich z tego szoku powodziowego — mówi dyrektor Ewa Gracz.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24