Na siedem lat więzienia skazał sąd w Elblągu 18-latka, który dwa lata temu zabił swoją siostrę i usiłował zabić matkę. Wyrok nie jest prawomocny.
Jak poinformowała w piątek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Dorota Zientara, sąd zdecydował o umieszczeniu chłopaka w ośrodku terapeutycznym, ponieważ ma on - jak ustalili biegli - ograniczoną zdolność do pokierowania swoim postępowaniem. Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet kary 2,5 roczny pobyt w areszcie.
Zabił bo czuł się gorszy
W marcu 2009 roku w Pasłęku 16-letni wówczas Paweł zabił nożem swoją 11-letnią siostrę. Jej ciało zawinął w dywan i ukrył. Biegli patolodzy doliczyli się 41 ran kłutych na ciele dziewczynki. Dalsza część tragedii rozegrała się kilka godzin później, kiedy rodzice wrócili do domu i zaczęli szukać córki. Wtedy nastolatek zaatakował w piwnicy siekierą 34-letnią matkę. Uderzył ją kilka razy w głowę. Kobieta w ciężkim stanie została przewieziona do szpitala w Elblągu. Mimo poważnych obrażeń, udało jej się przeżyć.
Chłopak tłumaczył śledczym, że zabił siostrę, ponieważ była ona lepiej traktowana przez rodziców.
Sądzony jak dorosły
Nastolatek po postawieniu zarzutów przebywał w schronisku dla nieletnich, gdzie przeszedł badania psychologiczne i psychiatryczne. Po nich sąd zdecydował, że za zabójstwo siostry i próbę zabójstwa matki będzie odpowiadał jak dorosły. Wtedy też został umieszczony w areszcie. Z uwagi na wiek groziła mu jednak kara pozbawienia wolności do 25 lat, a nie możliwie najwyższa - dożywocie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24