- W przyszłym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie wiceministra skarbu Jana Burego (PSL), któremu CBA zarzuca złamanie ustawy antykorupcyjnej - poinformował w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś. Według jednej z gazet Bury miał kupić 50 proc. udziałów w spółce SO-RES. Ustawa antykorupcyjna zakazuje sekretarzom stanu posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach.
- Na początku przyszłego tygodnia na pewno będzie okazja, żeby tę sprawę ostatecznie wyjaśnić. Nie wiem, czy odbędzie się spotkanie pana premiera z wiceministrem, ale na pewno jakieś decyzje w tej sprawie zapadną, bo muszą zapaść - powiedział w radiu RMF FM rzecznik rządu.
Graś podkreślił, że nie było jeszcze okazji do rozmowy Donalda Tuska z Burym, ale - według niego - "wiceminister otrzymał jasny sygnał, zarówno od szefa rządu, jak i od wicepremiera, szefa PSL Waldemara Pawlaka".
Za gapowe też się płaci
Tusk mówił w czwartek, że ma nadzieję, iż Bury sam wyciągnie właściwy wniosek z zarzutów CBA dotyczących naruszenia ustawy antykorupcyjnej. Szef rządu ocenił, że Bury dopuścił się "raczej gapiostwa niż cwaniactwa". - Jednak konsekwencje trzeba ponieść - dodał.
CBA sprawdzało, czy Bury nie złamał ustawy antykorupcyjnej, której przepisy zakazują sekretarzom stanu posiadania więcej niż 10 proc. udziałów w spółkach.
W oświadczeniu z 26 maja Bury napisał, że 3 stycznia 2011 roku kupił za 600 zł udziały "w niedziałającej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (w 2010 r. spółka nie miała żadnych przychodów), która nie dysponuje żadnym majątkiem". Podkreślił w nim, że "kiedy zdał sobie sprawę z niefortunnej sytuacji, że wszedł w kolizję z zapisem art. 4 ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej, natychmiast sprzedał udziały w tej spółce".
Źródło: PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24