Silna wola chorych często zwiększa szanse na przeżycie. Nie mniej istotnym czynnikiem w walce z chorobą jest wzorowa współpraca na linii lekarze - pacjenci. Wtedy okazuje się, że pokonać można ostre zapalenie trzustki czy poważną chorobę płuc. Takie przypadki zna również polska medycyna.
Silną wolą wykazała się pani Teresa Oleś, która przez pięć lat musiała spać na siedząco, bo pozycja leżąca groziła uduszeniem. Przez dwa lata oddychała przez rurkę tracheotomijną przy pomocy respiratora.
- Podpierałam się łokciami, miałam od tego dziury w kolanach - opowiada była stała pacjentka oddziałów intensywnej terapii.
Ostatni ratunek
Dla niej ratunkiem okazał się przeszczep płuc, ale zdaniem lekarzy - nie tylko. Oni twierdzą, że pacjentkę tak naprawdę uratowała niezwykła wola życia i dzielny charakter.
Podobnie było u Grzegorza Ejsymonta, który miał ciężką cukrzycę. Przez ponad dwa lata cierpiał z powodu ostrego zapalenia trzustki.
- Bóle były naprawdę potworne. Byłem w jednym szpitalu, w drugim - wspomina najtrudniejsze dni w swoim życiu.
Pierwszy taki przypadek
Bez przeszczepu wysp trzustkowych miał niewielkie szanse na przeżycie. Jako pierwszy w Polsce odważył się poddać takiemu zabiegowi.
- Był to idealny przypadek chorego, który był na tyle zdeterminowany, że pozwolił sobie na wycięcie trzustki - zachwala wolę walki z chorobą prof. Piotr Fiedor z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dziś - po dwóch latach od przeszczepu - widać, że było warto. Współczesna medycyna nie ma wątpliwości: pacjent, który angażuje się w swój proces leczniczy ma większe szanse na wyzdrowienie. Czasami wbrew nadziei.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN