- Byłoby lepiej dla PO i dla Polski, gdyby nie kandydował - mówi Janusz Palikot. O kim? Tym razem nie o Lechu Kaczyńskim, a o liderze własnej partii - Donaldzie Tusku. Nowy wiceprzewodniczący klubu Platformy wystawia innego kandydata do walki o fotel z obecnym prezydentem. Kogokolwiek z PO. Nawet siebie.
- Każdy z naszych reprezentantów wygrałby z Lechem Kaczyńskim - mówił pewnie w "Kropce nad i" nowy-stary przewodniczący komisji "Przyjazne Państwo".
- Każdy, nawet Janusz Palikot? - dopytywała prowadząca. - Myślę, że ja też. Proszę zamówić badania i się przekonamy - odpowiadał poseł Platformy.
Jak tłumaczył wcześniej kandydatura Donalda Tuska jest jednak raczej niezagrożona, bo chce jej "większość w klubie". - Jego członkowie uważają, że byłoby to symboliczne - podkreślał Janusz Palikot, choć zaznaczał, że "dla Polski i dla PO" byłoby lepiej gdyby Tusk nie kandydował.
"Zbyszek za wzór"
Odważnych deklaracji wiceprzewodniczącego klubu PO było w środę więcej. Janusz Palikot stwierdził na przykład, że "Zbyszek Chlebowski powinien być dzisiaj postawiony za wzór do naśladowania". Komu? Palikot wyliczał: – Adamowi Lipińskiemu, który kupczył stanowiskami (w rządzie PiS) w pokoju posłanki Samoobrony (Renaty Beger) i Bolesławowi Piesze (wiceministrowi zdrowia w rządzie PiS, podejrzewanemu o korupcję przy układaniu listy leków refundowanych).
Nie oznacza to jednak, że Chlebowskiego trzeba stawiać za wzór do naśladowania "w ogóle". – Zachował się nieetycznie i za to, a nie za korupcję, stracił stanowisko – zaznaczał Janusz Palikot. Tłumaczył, że tylko dlatego nie złożył wniosku o wyrzucenie Chlebowskiego z partii, że ten "zawiesił się sam".
W kwestii "hazardu" poseł PO musiał wyjaśniać nie tylko brak swojego wniosku o wykluczenie Zbigniewa Chlebowskiego z szeregów PO, ale także słowa premiera.
Jeśli Polacy nie będą tracić pieniędzy na hazard, to wydadzą je na seks, alkohol, kosmetyki. Te pieniądze nie wyparują. Skarb państwa nie straci – zapewniał. Janusz Palikot
"Decyzja premiera bardzo odważna"
Tutaj poseł PO ma nawet pewne rady, jaką taktykę walki obrać: - Można zrobić tak jak w Izraelu. Ten, kto uprawia hazard w internecie jest przestępcą – wskazywał. Poseł zaznaczył jednak, że "nie jest za tym, by zakazać w sieci na przykład zakładów bukmacherskich" i że tego nie miał również na myśli premier. - Nie zlikwidujemy zakładów, nie zlikwidujemy wyścigów konnych. Myślę, że tak też należy rozumieć wypowiedzi premiera. Ja je tak rozumiem – podkreślał.
W ocenie posła najważniejszym przesłaniem słów Donalda Tuska z wtorkowej konferencji a propos hazardu był "atak na automaty istniejące w rzeczywistości". - Tam się na gigantyczną skalę czyści pieniądze mafii. To była bardzo odważna decyzja premiera – zaznaczał.
Janusz Palikot uspokajał też wszystkich, którzy niepokoją się, że na "wygaszaniu hazardu" ucierpi budżet państwa. - Jeśli Polacy nie będą tracić pieniędzy na hazard, to wydadzą je na seks, alkohol, kosmetyki. Te pieniądze nie wyparują. Skarb państwa nie straci – zapewniał.
ŁOs//kdj
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24