Wspieranie powstających Wojsk Obrony Terytorialnej - to zdaniem szefa MON Antoniego Macierewicza przyszłe zadanie dla polskich aeroklubów. I choć szczegóły tego pomysłu pozostają na razie nieznane, piloci nie mówią "nie". Materiał "Faktów po południu".
Minister obrony mówił o swoich planach dotyczących aeroklubów w niedzielę podczas obchodów 60-lecia Aeroklubu Podhalańskiego.
- Jest to jakaś forma współpracy, która jest warta zrealizowania, jeśli znajdzie się na nią finansowanie - mówi Joanna Jakubowska, dyrektor Aeroklubu Gdańskiego.
Zadowolenia z zapowiedzi Macierewicza nie kryje też gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa, ale też były prezes Aeroklubu Polskiego.
- Być może ten zaniedbany potencjał aeroklubów uzyska dzisiaj blask - zastanawia się Czempiński.
Wsparcie "na tyłach"?
Pytanie tylko, na czym miałoby polegać wsparcie ze strony pilotów i miłośników lotnictwa.
- W działaniach bojowych nie jesteśmy w stanie pomóc, dlatego że nie jesteśmy uzbrojeni. Jesteśmy bardzo pokojowo nastawieni - podkreśla Magdalena Iskrzycka, pilot z Gdańska. Dodaje jednak, że możliwa jest pomoc "na tyłach".
Stąd niewykluczone, że zadaniem aeroklubów może być np. patrolowanie dróg, zrzuty żywności, rozpoznawanie terenu czy pomoc w ewakuacji ludności i szkolenie pilotów.
Dziś w Polsce istnieje 50 aeroklubów, które zrzeszają ponad 6 tys. członków. Dwa tysiące z nich to piloci samolotowi. Do swojej dyspozycji mają ok. 20 różnych modeli maszyn. Zgodnie ze wstępnymi założeniami mają oni stanowić uzupełnienie dla powstających właśnie Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) - piątego rodzaju polskich Sił Zbrojnych.
WOT ma liczyć docelowo 35 tys. żołnierzy - rezerwistów i ochotników - tworzących 17 brygad w całym kraju. Nie wiadomo, kiedy MON przedstawi szczegóły propozycji dla aeroklubów.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24