Miłośnicy Bartka - słynnego dębu - wierzą, że dzieli się on energią, którą gromadził przez setki, a może i tysiąc lat i teraz z trwogą patrzą jak słabnie. Bo Bartek nie jest już "silny jak dąb". Jego podpory nie wystarczają, by go utrzymać - w każdej chwili drzewo może się złamać. Na szczęście udało się zebrać pieniądze na nowe podpory. Bartek dostanie wsparcie i może wtedy - co marzy się leśnikom - uda się nawet wyhodować "małe Bartusie".
- Miejsce takiego monarchy jest na tronie, tron jest mu potrzebny przede wszystkim dlatego, że sam juz nie może ustać - tłumaczy prof. Marek Siewniak z Międzynarodowego Towarzystwa uprawy i ochrony drzew. Tron, czyli nowe podpory i instalację przeciwpiorunową sfinansują za ponad 200 tys. złotych Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Lasy Państwowe. Umowę juz podpisano.
Chce utworzyć "Bartkowe państwo"
Niektórzy fani jednego z najstarszych drzew w Polsce chcieliby jednak, by Bartka nie tyle podpierać co podwieszać. Już powstał projekt trzydziestometrowego łuku. Liny jak szelki trzymałyby drzewo w pionie.
Wójt Zagnańska, Szczepan Skorupski utrzymując Bartka przy życiu, liczy że gmina odżyje. Natomiast Bartłomiej Kowalewski, samozwańczy rzecznik Bartka, marzy, by miejsce, w którym stoi dąb tętniło życiem. Chciałby tu utworzyć "Bartkowe państwo", organizować warsztaty dendrologiczne, zamknąć drogę, po której jeżdżą tiry i zakłócają dębowi spokój.
Marzą o potomstwie
Bartek to gościnne drzewo. Ponoć odpoczywał tu Kazimierz Wielki, Jan III Sobieski zakopał skarb, A Poniatowski wrzucił do dziupli butelkę wina. Dla Krzysztofa Pęczalskiego pracującego przy projekcie ratujmybartka.pl Bartek to skarb. Robi z niego celebrytę. A zdjęcia drzewa umieszcza w internecie.
Zdjęcia mogą zapewnić Bartkowi wieczność, ale leśnicy marzą o bartkowym potomstwie. Mówią, że nie jest za stary na żołędzie. Może w tym roku się uda. Tomasz Kuszewski z Nadleśnictwa w Zagańsku, w specjalnej szkółce chce wyhodować potomstwo Bartka tzw. Bartusie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN