Aukcje internetowe nie wymagają zgody MSWiA, natomiast aukcje prowadzone w dniu Finału przez sztaby WOŚP muszą zostać inaczej nazwane - tak fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odpowiada na pismo MSWiA w sprawie braku zezwolenia na prowadzenie przez nią publicznych licytacji.
W środę dziennik "Polska" napisał, że aukcje prowadzone w ramach XVII Finału WOŚP będą nielegalne, ponieważ nie wydało na nie zgody MSWiA.
WOŚP przyznaje, że prowadzone przez nią akcje nie mogą być licytacją, ponieważ sztab nie jest właścicielem wystawianych przedmiotów. Dlatego zamiast słowa "licytacja" musi się pojawić się formuła: "pomoc w spotkaniu się osób, które chcą sprzedać jakieś własne przedmioty i dochód z tej sprzedaży chcą przeznaczyć na zbiórkę publiczną, z osobami, które chcą te przedmioty kupić".
Rzecznik WOŚP Krzysztof Dobies powiedział, że sztaby zostały o tym uprzedzone już jakiś czas temu i nie powoduje to dodatkowych komplikacji.
Pod młotek - porsche i autograf Dalajlamy
Wiadomo, że co roku licytowane przez WOŚP przedmioty przynoszą milionowe wpływy. Obecnie trwa już licytacja samochodu marki porsche, który był nagrodą dla aktorki Agaty Kuleszy za zwycięstwo w 8. edycji "Tańca z Gwiazdami" TVN. Aktorka nie zatrzymała jednak auta, tylko zdecydowała się przeznaczyć je na WOŚP. Obecnie cena za samochód sięga już ponad 130 tys. zł.
W tym roku "pod młotek" fundacji mają trafić także kask Fernando Alonso, gadżety od Dody oraz autograf Dalajlamy.
Pomoc od resortu finansów
Tymczasem wsparcie dla fundacji płynie ze strony Ministerstwa Finansów. Zdecydowano, że VAT od SMS-ów wysyłanych na WOŚP nie trafi do fiskusa - pisze "Dziennik". Pieniądze z podatku resort przekaże jako dotację dla Ministerstwa Zdrowia.
W ubiegłym roku Polacy wysłali blisko pół miliona wiadomości tekstowych za ponad 2,5 mln zł. Kwota z podatku VAT, która sięgnęła 610 tys. zł, również trafiła do resortu zdrowia i została przeznaczona na zakup sprzętu medycznego dla dzieci.
Źródło: Dziennik, Polska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP