Prezydent Lech Kaczyński zawetował ustawę upoważniającą go do ratyfikacji Konwencji ds. kontaktów z dziećmi, która mówi m.in. o prawach dzieci. Według prezydenta, wprowadzenie do naszego prawa regulacji tej konwencji może zagrozić dobru rodziny.
Konwencja w sprawie kontaktów z dziećmi uchwalona w Strasburgu 15 maja 2003 r. mówi m.in. o prawach dziecka. Jej celem jest też nawiązanie współpracy między władzami państw i organami sądowymi dla popierania i poprawy kontaktu między dziećmi i ich rodzicami. Konwencja przewiduje prawo do kontaktu z dzieckiem nie tylko dla rodziców, ale rozszerza je na inne osoby, niebędące rodzicami - jeśli udokumentują pokrewieństwo łączące je z dziećmi lub "relacje faktyczne o charakterze rodzinnym".
Konwencja szczególnie odnosi się do kontaktów z dzieckiem ponad granicami państw - kiedy na przykład jedno z rodziców wyjedzie z dzieckiem za granicę. Kiedy przepisy uchwalano, uzasadniano je "otwarciem granic" i nasiloną migracją.
Według dokumentu, dziecko, które według prawa wewnętrznego uznano za "posiadające dostateczne rozeznanie", ma prawo do: otrzymania wszystkich istotnych informacji; uwzględnienia go w procesie konsultacji, oraz do wyrażania swoich opinii.
"Konwencja może zagrozić dobru rodziny"
Prezydent Lech Kaczyński podkreślił w uzasadnieniu do weta (udostępnionym na stronie internetowej prezydenckiej kancelarii), że wprowadzenie do polskiego prawa regulacji zawartych w Konwencji "zagrozić może dobru rodziny i prawu rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami".
W opinii Lecha Kaczyńskiego skutki wejścia w życie dokumentu mogą okazać się niekorzystne dla więzi rodzinnych, a tymczasem - jak podkreślił - "jedną z fundamentalnych wartości podlegających ochronie konstytucyjnej jest dobro rodziny". Jak wskazał, "obowiązkiem ustawodawcy jest dążenie do zapewnienia stabilności istniejących stosunków rodzinnych, która wspomaga prawidłowy rozwój małoletnich dzieci".
Konwencja na dzisiejsze czasy?
Wprowadzenie do polskiego prawa regulacji zawartych w Konwencji zagrozić może dobru rodziny i prawu rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Prezydent Lech Kaczyński
Zakwestionowany przez prezydenta dokument w swojej treści zawiera odwołania do troski o więzi rodzinne w sytuacji, gdy w Europie nasila się migracja ludzi. "Niebezpieczeństwo dotyczy w pierwszym rzędzie osłabiania więzi rodzinnych, trwałości instytucji rodziny oraz braku jej stabilności i wzrasta, jeżeli dominującą grupą osób migrujących są ludzie młodzi, dopiero rozpoczynający życie rodzinne i budujący ekonomiczne podstawy jego funkcjonowania" - czytamy w Konwencji.
"Migrujący obywatele polscy w większości należą do tej kategorii osób. Ponieważ rozpad rodziny zawsze powoduje problemy związane z wykonywaniem praw i obowiązków wobec dzieci, istnieje potrzeba wzmocnienia mechanizmu zabezpieczania więzi i kontaktu dziecka odseparowanego od jednego z rodziców lub rodziny, w szczególności gdy rodzic i dziecko mieszkają w różnych krajach. Niniejsza Konwencja jest instrumentem służącym temu celowi. Oczekiwać należy, że stosowanie standardów określonych Konwencją ograniczy liczbę przypadków uprowadzeń dzieci przez rodziców i innych członków rodziny oraz wyeliminuje przypadki uporczywego odmawiania kontaktów z dzieckiem - stwierdzono w dokumencie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24