Minister obrony narodowej Bogdan Klich obiecuje zakupy dla polskich wojsk w Afganistanie, ale winą za długotrwałe procedury w pozyskiwaniu sprzętu obarcza PiS. Według szefa MON, poprzedni rząd "wytworzył atmosferę ogólnej podejrzliwości", dlatego teraz urzędnicy boją się podejmowania decyzji.
Jak mówił szef MON na konferencji prasowej w jednostce komandosów w Lublińcu, ministerstwo szykuje dla polskich żołnierzy w Afganistanie nowy sprzęt. Zakupy mają być szybsze niż dotychczas, bo, jak tłumaczył minister, nad zaprezentowanym "pakietem afgańskim" roztoczono parasol ochronny. - Powinien on urzędnikom ministerstwa obrony narodowej zmniejszyć poziom lęku - powiedział Klich.
"Urzędnicy się boją posądzeń o korupcję"
Każdy stara się patrzeć dziesięć razy na tę samą sprawę i to, nad czym się zastanawia, żeby nikt nie posadził go o nieuprawniony lobbing ani o korupcję. Bogdan Klich o urzędnikach MON zaangażowanych w pozyskiwanie sprzętu
Minister wytłumaczył, co miał na myśli: urzędnicy MON zaangażowani w proces pozyskiwania sprzętu wojskowego po prostu boją się podejmowania decyzji. Powód to "atmosfera ogólnej podejrzliwości w kraju", która wedle słów ministra zapanowała od 2005 roku - czyli od zwycięstwa PiS w wyborach.
- Każdy stara się patrzeć dziesięć razy na tę samą sprawę i to, nad czym się zastanawia, żeby nikt nie posadził go o nieuprawniony lobbing, ani o korupcję - stwierdził szef MON.
Nadmierna biurokracja i długotrwałe procedury to zarzuty, jakie między innymi stawiał ministerstwu obrony gen. Waldemar Skrzypczak. - Prosimy o broń, a wszystko tonie w procedurach. Decydują urzędnicy, którzy front widzieli w filmie "9 kompania" - mówił w wywiadzie dla "Dziennika". Wypowiedź rozpoczęła burzę wokół Dowódcy Wojsk Lądowych i ostatecznie doprowadziła do jego dymisji.
Parasol pomoże na poziom lęku?
- Procedury są - mówił teraz min. Klich. - Pozyskujemy sprzęt dla wojska poprzez procedurę pilnej potrzeby operacyjnej, według której należy podpisać umowę w ciągu 41 dni roboczych od chwili rozpoczęcia procesu negocjacyjnego - wyjaśnił minister.
Jak dodał, zdarza się, że urzędnicy znajdują jednak szereg powodów, aby procedurę zakwestionować - i dlatego trwa ona tak długo.
- Mam nadzieję, że dzięki parasolowi ochronnemu poziom lęku wśród urzędników się obniży i będzie im łatwiej podejmować decyzje - podkreślił szef MON.
Sprawa Skrzypczaka - zamknięta
Bogdan Klich nie chciał wypowiadać się na temat dymisji gen. Skrzypczaka. - Uważam tę sprawę za zamkniętą. Nie zamierzam do niej wracać - zaznaczył.
Mówił natomiast szeroko o tarczy antyrakietowej. Powtórzył, że Polska jest już w końcowej fazie negocjacji z USA, a pierwsza bateria rakiet Patriot w Polsce najprawdopodobniej pojawi się w 2010 roku.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24