Katowicka policja w końcu zatrzymała poszukiwanego od kwietnia złodzieja samochodów. Wcześniej dwukrotnie udawało mu się uciec.
21 kwietnia w okolicach katowickiego Spodka, około 3 nad ranem dwóch mężczyzn jechało szybko i bez świateł starym audi. Zobaczył ich policyjny patrol. Funkcjonariusze ustalili, że samochód został skradziony kilka dni wcześniej.
Policjanci próbowali go zatrzymać. Mężczyźni zaczęli uciekać. Jeździli na rondzie pod prąd. Po około 40 minutach szaleńczego pościgu złodzieje postanowili uciekać pieszo. Jednego - 29-latka - udało się ująć. Wcześniej odbywał on kilkuletni wyrok za kradzieże. Drugi uciekł.
Zatrzymany, ale nie aresztowany
Na jego ślad funkcjonariusze trafili dopiero 17 czerwca. Namierzyli go w katowickiej dzielnicy Murcki. Gdy złodziej zorientował się, że policjanci chcą go zatrzymać, ruszył rozpędzonym autem w ich kierunku. Funkcjonariusze oddali kilka strzałów, ale przestępca znów uciekł.
To, co nie udało się dwukrotnie, stało się możliwie 5 lipca. Policjanci zatrzymali 28-latka. Szczegółów akcji policja nie zdradziła. W prokuraturze mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży audi i napaści na policjantów. Sąd nie przychylił się do wniosku o areszt i zwolnił go za poręczeniem w wysokości 5 tys. zł. Do czasu procesu podejrzany będzie też musiał okresowo zgłaszać się na policję.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24