Sąd rejonowy naruszył zasady oceny zgromadzonych dowodów - tak Sąd Okręgowy w Suwałkach uzasadnił wyrok uchylający zapadłe w I instancji uniewinnienia w sprawie zakłócenia wystawy poświęconej generałowi Andersowi. Sąd postanowił przekazać sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji.
- Dowody zgromadzone w sprawie zostały przez sąd I instancji ocenione w sposób dowolny, co doprowadziło do szeregu błędów w ustaleniach faktycznych poczynionych w sprawie i dlatego konieczne jest jej ponowne rozpoznanie - mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Jacek Sowul.
Jeden z obrońców obwinionych, mecenas Jakub Wende, powiedział po publikacji wyroku dziennikarzom, że do ustnego uzasadnienia nie chce się odnosić, chce zaczekać na uzasadnienie pisemne, które w tej sytuacji sąd musi sporządzić z urzędu.
- Kwestia wolności, praw, obowiązków jest kwestią bardzo skomplikowaną i wymaga szczegółowej analizy - powiedział, reprezentujący policję przed sądem, podinsp. Jarosław Golubek z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Apelacje złożyła policja
Apelacje złożyła policja. Chciała orzeczenia wobec obwinionych kar ograniczenia wolności, poprzez nałożenie na nich obowiązku 20-40 godzin prac społecznych.
Obrona wnioskowała o oddalenie apelacji i utrzymanie wyroku I instancji. W jej ocenie, przy zarzutach, które postawiono obwinionym, znaczenie mają fakty, a nie odczucia świadków. W ocenie adwokatów, wnioski zmierzają do przedłużenia postępowania. Przypominali, iż dowodami w sprawie są telewizyjne nagrania przebiegu otwarcia wystawy.
Proces związany jest z incydentem, do którego doszło 4 marca 2016 roku, czyli ostatniego dnia kampanii wyborczej w wyborach uzupełniających do Senatu w okręgu obejmującym część województwa podlaskiego.
Kandydatka PiS Anna Maria Anders, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w Archiwum Państwowym w Suwałkach w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" poświęconej jej ojcu - generałowi Władysławowi Andersowi. Wraz z nią byli tam m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak i wiceminister Jarosław Zieliński.
Zakłócenie wystawy
Otwarcie zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Były to osoby starsze, część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD). Doszło do utarczek słownych.
Pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. Przed Sądem Rejonowym w Suwałkach w styczniu zapadły jednak wyroki uniewinniające.
Decydując o uniewinnieniu, sąd oparł się m.in. na zapisach Europejskiej Konwencji Praw Człowieka dotyczących swobody wypowiedzi. I uznał, że obwinieni mieli prawo do wyrażenia swoich opinii publicznie, wobec aktywnych polityków i w trakcie trwającej kampanii wyborczej.
Autor: kb/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24