Po ogłoszeniu przez premiera, że Andrzej Czuma jest kandydatem na ministra sprawiedliwości pojawiły się wątpliwości, czy może być też prokuratorem generalnym, nie ma bowiem aplikacji prokuratorskiej ani sędziowskiej. Ale Sąd Najwyższy stwierdził, że prokurator generalny nie musi spełniać wymogów stawianych prokuratorom.
Konstytucjonaliści mają wątpliwości, czy Czuma może zostać prokuratorem generalnym (w Polsce minister sprawiedliwości pełni jednocześnie funkcję prokuratora generalnego). Chodzi o ustawę o prokuraturze z 20 czerwca 1985 r. Jest w niej zapis, że prokuratorem może zostać osoba, która zdała egzamin prokuratorski lub sędziowski i pracowała w charakterze asesora prokuratorskiego lub sądowego przez minimum rok. Ten warunek nie obowiązuje, jeśli kandydat ma co najmniej tytuł doktora habilitowanego prawa lub przez minimum trzy lata wykonywał zawód prokuratora lub radcy prawnego. Czuma tych warunków nie spełnia. – Wątpliwości są - przyznawał w rozmowie z tvn24.pl prof. Piotr Winczorek.
Profesor Winczorek zaznaczył jednak: - Nie wszyscy prokuratorzy generalni byli osobami, które miały aplikację za sobą. Od prokuratora generalnego nie wymaga się takich kwalifikacji jak od innych prokuratorów, ponieważ jest to stanowisko polityczne.
Uchwała sądu jednoznaczna
I rzeczywiście Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 26 września 2002 r. orzekł, że Prokuratora Generalnego nie dotyczy ustawa o prokuraturze z 1985 r.
"(...) Prokuratora Generalnego nie dotyczą przepisy określające kryteria wymagane do powołania na stanowisko prokuratora (art. 14 ustawy o prokuraturze) czy też zakazujące działalności politycznej (art. 44 ust. 3 ustawy o prokuraturze)" - brzmi fragment uchwały SN. Sąd rozpatrywał wtedy sprawę prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Obecnemu prezydentowi zarzucono złamanie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Sam Czuma wątpliwości wokół jego kandydatury komentował krótko: - Póki nie dostałem nominacji od prezydenta, to wszystko jest możliwie - powiedział w TVN24 Czuma.
Co zrobi prezydent? Minister w kancelarii prezydenta Michał Kamiński już zapowiedział, że przyszły minister otrzyma nominację w piątek o 18.
"Zaproszę Olewników"
Jeśli ją dostanie, zapowiada, że nie rezygnuje ze swojego czołowego projektu, choć przyznaje że praca nad nową ustawą o dostępie do broni i amunicji, nie będą dla niego priorytetem. - Cały czas projekt jest rozważany w klubie PO. W pierwszym etapie podjęto decyzje, żeby jeszcze nad nim pracować - przyznał Czuma.
Zdradził, że w ciągu 2-4 tygodni poda nazwisko prokuratora krajowego. - Mam już listę osób, które poproszę o współpracę, ale do nikogo jeszcze nie dzwoniłem - powiedział.
Jakie będą pierwsze decyzje nowego ministra? - Jeśli jutro dostanę nominację, to w poniedziałek zapraszam rodzinę Olewników i synów Drzewińskich - zapowiedział Czuma.
Brutalne porwanie
Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce potem sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną uprowadzonego. W lipcu 2003 roku okup w wysokości 300 tys. euro przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został on zamordowany. Akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika przygotowała Prokuratura Okręgowa w Olsztynie. To dzięki jej działaniom w toczącym się od kilku lat śledztwie pod koniec 2006 roku nastąpił przełom - odnaleziono i zidentyfikowano zwłoki uprowadzonego. Sprawa uchybień w śledztwie dotyczącym Olewników nadal jednak pozostaje niewyjaśniona.
Rodzice zniknęli
Choć od tajemniczego zniknięcia małżeństwa Drzewińskich z Milanówka mija już trzeci rok, wciąż nie wiadomo, co się z nimi stało. Synowie zaginionych wyznaczyli 100 tys. złotych nagrody za informacje, które mogłyby pomóc w poszukiwaniach. Twierdzą, że w śledztwie doszło do wielu zaniedbań, zarówno ze strony policji, jak i prokuratury. Porównują swój przypadek do sprawy Krzysztofa Olewnika. O pomoc w rozwiązaniu zagadkowej sprawy zwrócili się właśnie do Czumy.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP