TW "Bolek" miał ujawnić SB, kto w Grudniu '70 przejął milicyjną broń

Trzy teczki, w tym oświadczenie Kiszczaka. Te dokumenty ujawnił IPN pod koniec lutego
Trzy teczki, w tym oświadczenie Kiszczaka. Te dokumenty ujawnił IPN pod koniec lutego
tvn24
Pierwszą partię dokumentów dot. TW "Bolka" z domu gen. Kiszczaka udostępniono dziennikarzomtvn24

TW "Bolek" miał ujawnić 22 stycznia 1971 r., kto z jego wydziału w stoczni w grudniu 1970 r. przejął radiowóz MO i broń - głosi "doniesienie" sporządzone przez kpt. Edwarda Graczyka. IPN udostępnił również pozyskane przez kpt. Henryka Rapczyńskiego doniesienia "Bolka", między innymi nt. planowanego przez stoczniowców upamiętnienia poległych podczas wydarzeń grudniowych.

W cytowanych fragmentach dokumentów - pisownia oryginalna

W dokumentach ujawnionych w poniedziałek przez IPN są kopie "doniesień" spisywanych na maszynie przez kpt. Graczyka ze słów TW "Bolka". W dokumentach nie ma żadnego odręcznego podpisu. "Doniesienie" z 22 stycznia 1971 r. dotyczy zebrania z 20 stycznia, które zostało uznane za przebiegające "spokojnie" i bez tematów politycznych. W dalszej części pojawia się informacja o spotkaniu elektryka o nazwisku Kozłowski, pracownika stoczniowego wydziału W-4, zamieszkującego w hotelu pokój nr 95. "W rozmowie z nim dowiedziałem się, że podczas zajść grudniowych przez (powinno być "przed" - red.) KW PZPR w Gdańsku był on jednym z uczestników, którzy opanowali radiowóz i jeździli nim po ulicach miasta, przez radiowóz ten Kozłowski miał przemawiać. Opowiadał on mi również, że podczas zajść grudniowych zdobył duże jednostki broni krótkiej. Jedną z nich miał rzekomo wyrzucić do kanału, adrugą (tak w oryginale - red.) oddać pracownikowi Wydziału W-4 o imieniu Leszek" - głosi ta informacja.

Akta IPN

Dalej kpt. Graczyk napisał, że Kozłowski nadmienił, iż "Leszka nie widział od chwili zajść grudniowych. Zachodzi podejrzenie, że Leszek może już nie pracował na Wydziale W-4 względnie przebywał na urlopie. Kozłowski obiecał mi, że z chwilą spotkania się z Leszkiem zapozna mnie z nim" - czytamy w "doniesieniu". "Doniesienie" z 4 stycznia 1971 r. (także spisane na maszynie przez kpt. Graczyka i bez żadnych podpisów) dotyczy w większej części opisu sytuacji w Stoczni Gdańskiej, jednak nie zawiera nazwisk pracowników, a jedynie władz stoczni, wobec których Rada Delegatów, a także pracownicy stoczniowi, zgłaszali uwagi i postulaty płacowe oraz co do organizacji pracy. "W dniu dzisiejszym na terenie Wydziału W-4 dało się odczuć atmosferę, że w zależności od wyników jutrzejszego zebrania może dojść do całkowitego przerw w pracy. Niektórzy pracownicy jak Kacprzak - elektryk i inni, szczególnie młodzi, pytali czy mają przynosić ze sobą jedzenie na ewentualny strajk. Chodziły również słuchy /plotki/, że wydziały K-2 i K-3 również nie pracowały" - czytamy w dokumencie datowanym na 4 stycznia 1971 r. Na koniec kpt. Graczyk miał sformułować agentowi zadanie: "w dalszym ciągu obserwować nastroje wśród załogi i natychmiast meldować o zamierzonych przerwach w pracy, czy też innych incydentach. Ustalać osoby, które brały udział w podpalaniach, mordach, rabunkach i które posiadają broń". Umówiono się na następne spotkanie nazajutrz, czyli 5 stycznia 1971 r.

Pieniądze za współpracę

W aktach IPN jest też "doniesienie" z tego spotkania, w barze Jantar. Miało się ono odbyć "z zachowaniem zasad konspiracji". W doniesieniu opatrzonym klauzulą "tajne" kpt. Graczyk odnotował, że agent "Bolek" miał się na nim zachowywać swobodnie i chętnie udzielać informacji. "Ze względu na częstotliwość odbywania z nim spotkań po zachowaniu widać że do Sł.Bezp. nabrał zaufania. Na spotkaniu wręczyłem mu po raz pierwszy 1.000 złotych /jeden tysiąc/ z zaznaczeniem 'za współpracę ze Służbą Bezp. i przekazywanie informacji'. Pieniądze przyjął czętnie nadmieniając, że ma dwie potrzeby materialne, gdyż żona jego nie pracuje ze względ na małe dziecko. Ponadto wynajmuje pokój sublokatorski za który płaci 800 złoytch. Na zakończenie spotkania zapytałem t.w. czy otoczenie w stoczni, członkowie byłej Rady (Delegatów - red.) i żona nie są zorientowani o jego kontaktach ze Sł.Bezp. Odpowiedział, że nikt o jego współpracy nie wie z czego bardzo jest zadowolony. Uważa, że zatrzymanie go w areszcie KWMO przyczyniło się do wykluczenia takich podejrzeń i wyrobiło u niego większe zaufanie" - odnotował esbek (wszystkie błędy w pisowni pochodzą z oryginału - red.).

Nawoływania do strajku

"Doniesienie" z 5 stycznia 1971 r. (także spisane na maszynie przez esbeka i bez podpisu "Bolka") zaczyna się słowami: "zgodnie z otrzymanym zadaniem podaję, że w dniu dzisiejszym o godz. 8.30 ja, Górski, Podhajski i Jarosz jako Rada Delegatów zebraliśmy się w Komitecie Zakładowym PZPR aby z dyrektorem Żaczkiem i sekretarzem zakł. POP (zakładowej Podstawowej Organizacji Partyjnej - PAP) PZPR Pińkowskim omówić sytuację panującą w Stoczni i uzyskać wskazówki od dyrekcji co do dalszej działalności Rady Delegatów". Potem opisuje przebieg zebrania - argumenty załogi (bez wymieniania nazwisk) i odpowiedzi kierownictwa. "Po wyjściu od kierownika wyszedlem na halę dyskutując z poszczególnymi grupami i usiłowałem ich przekonać o konieczności intensywnej pracy i czekania w spokoju na wyjaśnienia odnośnie planowanych zebrań. W tym czasie na hali znajdowało się około 100 ludzi. W początkowej fazie około 75% obecnych nie zgodziło się z takim stanem rzeczy i były nawoływania do rozpoczęcia strajku. Ludzie stwierdzami, że mają dość pustych frazesów i oni zmuszą aby dyrekcja załatwiła ich postulaty. Do osób tych zaliczali się jako najbardziej aktywnymi Lenarczyk-członek Rady Wydziału oraz gruby ślusarz/nazwisko jego i innych osób najbardziej sprzeciwiających się propozycjami dyrekcji oraz moim argumentem podam w następnym meldunku" - czytamy w "doniesieniu".

Doniesienia "Bolka"

IPN upublicznił również doniesienia TW "Bolka" z przełomu kwietnia i maja 1971 r. pozyskane przez kpt. Henryka Rapczyńskiego. Dotyczą one m.in. rozmów prowadzonych wśród pracowników Stoczni Gdańskiej na temat zbliżających się obchodów święta pracy oraz planowanego przez stoczniowców upamiętnienia poległych podczas wydarzeń grudniowych. W doniesieniach znajdują się również zapisy dotyczące domniemanych zagrożeń dla "Bolka" ze strony innych pracowników stoczni oraz sugestie na temat możliwych sposobów zapobieżenia masowym niepokojom podczas obchodów święta pracy oraz informacje na temat rozpracowywanych działaczy Grudnia 1970 r. W doniesieniach pojawiają się m.in. nazwiska: Józefa Szylera, Henryka Jagielskiego, Jana Jasińskiego i Mieczysława Górskiego. "Bolek" wymienia również nazwiska osób, które uczestniczą w dyskusjach, wyrażają poglądy na temat spraw bieżących, rozsiewają informacje o interesujących władze sprawach lub zagrażają pozycji "Bolka" w stoczni.

"Ktoś mi chce podstawić nogę"

W datowanym na 17 kwietnia 1971 doniesieniu "Bolek" informuje m.in., że pracownicy stoczni sugerują, iż w czasie obchodów "powinni wszyscy (…) mieć czarne opaski na znak żałoby". "(T)o wyszło prawdopodobnie ze Stoczni Remontowej, ja słyszałem najwięcej w budkach na statku, wobec powyższego nazwisk nie znam, u nas komentowali to: elektryk Szyler, elektryk Jasiński - jest to jednak nagminne" - podaje. W dalszej części doniesienia "Bolek" odnosi się do zagrożeń dla swojej pozycji w stoczni w związku z m.in. plotkami na temat jego pojawienia się w zakładzie w czasie, gdy przebywał na zwolnieniu chorobowym. "Ważną sprawą jest też , że ktoś mi chce podstawić nogę stwierdzam, iż na polecenie pracownika S.B. będąc na chorobowym poszłem na Stocznie. Tu jednak ostrzeżono mnie, że chodzą pogłoski, iż jestem na chorobowym i chodzę namawiając do strajku. Ostrzegł mnie między innymi elektryk Weprzęda, który słyszał w kilku przypadkach taką wersję. (…) Przypuszczam, że robi to kierownictwo Wydziału - Leśniewski względnie Rada Zakładowa - Umiński" - czytamy. W tym samym doniesieniu "Bolek" przekazuje SB informacje dotyczące jednego z rozpracowywanych przez SB liderów robotniczych Józefa Szylera. "Słyszałem od niego nieco wcześniej, że ma dwa plany: 1. ukończyć kurs mistrzowski i wyjechać z Gdańska gdzieś do mniejszej miejscowości. 2. Ma szanse uciec za granicę prawdopodobnie do KRP, o czym mi też mówił" - pisze. W dołączonej do doniesienia relacji ze spotkania z "Bolkiem" Rapczyński pisał m.in. o przekazanych przez TW ustnie informacjach dotyczących możliwych zakłóceń organizowanego przez władze pochodu pierwszomajowego. "Tw sugerował, żeby stoczniowcom dać do zrozumienia, że zamierza się w krótkim czasie dokonać reorganizacji pod względem organizacji pracy w Stoczni, a z tym pójdą w parze zarobki pracowników fizycznych. To przyczyniłoby się do spadku agresywnych zamiarów pracowników Stoczni w dniu Święta 1-szy Maja. Po 1-szym maja poruszonych spraw można nawet nie realizować" - zanotował oficer.

Tajny współpracownik

Z kolei w doniesieniu datowanym na 27 kwietnia 1971 r. "Bolek" jako "najbardziej agresywnych w ostatnim czasie" wskazuje Henryka Jagielskiego i Jana Jasińskiego. "Największy udział bierze jednak Jagielski" - dodaje. IPN ujawnił również zapis doniesienia z 1 maja 1971 r., który dotyczy przebiegu wystąpień upamiętniających poległych w grudniu stoczniowców. "Bolek" informuje w nim m.in. o działaniach Jasińskiego, który miał rozdawać wśród zbierających się robotników czarne wstęgi. "(…) podszedł do mnie Jasiński, chcąc bym mu pomógł w rozdaniu wstęgi czarnej do przybrania szturmówek. Ja mu to odradziłem, ale sam wziąłem ok. 30 cm. Odradziłem mu w ten sposób, jeśli ludzie są takiego zdania jak on to napewno każdy ma" - podaje. Jak informuje dalej "Bolek", ok. 3 tys. robotników wzięło udział w składaniu pod bramą stoczni wieńców poświęconych zmarłym stoczniowcom. Wskazuje też na jednego z członków stoczniowego komitetu strajkowego, jako na osobę odpowiedzialną za umocowanie biało-czerwonej flagi z czarną opaską. "Nazywa się prawdopodobnie Szałoch pracuje - prawdopodobnie w Klimorze" - pisze. "Bolek" opisuje następnie przebieg swojej rozmowy ze wzmiankowanym działaczem, w której odwodzi go od wygłoszenia mowy wyrażającej niezadowolenie. "W ten sposób odciągnąłem go od tego celu i od tego momentu chodziłem za nim jak cień i wszystkie poczynania jego gasiłem" - dodaje.

Na celowniku SB

Do maszynopisów zawierających zapis doniesień "Bolka" dołączono informacje Rapczyńskiego dot. przekazanych przez niego "Bolkowi" zadań oraz opis spotkań z TW. Przekazywane przez Rapczyńskiego zadania dotyczą m.in. opisywania nastrojów i zamiarów stoczniowców w związku z obchodami święta pracy oraz wpływania na sposób upamiętnienia podczas obchodów poległych w grudniu stoczniowców poprzez uczestnictwo w pracach powołanego na wydziale komitetu strajkowego. Według treści doniesienia w skład komitetu weszli Lech Wałęsa i Józef Szyler, a ponadto stoczniowcy: Gawlik, Karpiński, Borkowski i Animucki. Pracownik SB zapisał także, że polecił "Bolkowi" zbieranie informacji dotyczących konkretnych osób: Szylera, Jagielskiego i Górskiego. Wśród dokumentów znalazła się również notatka Rapczyńskiego, zaświadczająca, iż w związku z przekazanymi przez "Bolka" informacjami zaplanował on przeprowadzenie rozmów "profilaktyczno-ostrzegawczych" z Szylerem, Jagielskim i Jasińskim. W cytowanych fragmentach dokumentów pisownia oryginalna.

[object Object]
IPN wszczyna śledztwo ws. teczki TW "Bolek". 25.02.2016tvn24
wideo 2/20

Autor: mw//rzw / Źródło: PAP

Raporty:
Pozostałe wiadomości

O naszej decyzji zdecydowały osobiste zalety pana doktora - mówił Jarosław Kaczyński o powodach wyboru Karola Nawrockiego na kandydata PiS na prezydenta. - Uznaliśmy, że to najlepszy kandydat - mówił prezes PiS i przekonywał, że szef IPN "jest człowiekiem przenikliwym, człowiekiem zdrowego rozsądku".

PiS postawiło na Nawrockiego. Kaczyński: muszę wyjaśnić nasze motywy

PiS postawiło na Nawrockiego. Kaczyński: muszę wyjaśnić nasze motywy

Źródło:
TVN24

Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Jego kandydaturę przedstawił historyk i publicysta, profesor Andrzej Nowak. - Jestem gotowy do tego, aby reprezentować wszystkich Polaków - zapewnił Nawrocki.

Na konwencji PiS ogłoszono "bezpartyjnego kandydata" na prezydenta

Na konwencji PiS ogłoszono "bezpartyjnego kandydata" na prezydenta

Źródło:
TVN24

Karol Nawrocki - prezes Instytutu Pamięci Narodowej, były bokser i piłkarz, a z wykształcenia historyk - będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oto, co wiemy o 41-letnim kandydacie.

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Karol Nawrocki z poparciem PiS. Kim jest 41-letni prezes IPN?

Źródło:
tvn24.pl

Samochód z trzema osobami w środku przebił barierkę na moście i wpadł do wody. Patrol policji, który przejeżdżał obok, wyciągnął auto na brzeg. W aucie znajdował się kierowca, pasażer i dwuletnia dziewczynka. Dziecko zostało przewiezione do szpitala.

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Przejeżdżali przez most, zauważyli auto w rzece. W samochodzie kierowca, pasażer i mała dziewczynka

Źródło:
tvn24.pl

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Policjanci zatrzymali dwuosobową załogę prywatnego pogotowia, która próbowała wwieźć na mecz materiały pirotechniczne. Jechali na stadion karetką na sygnale. Grozi im do pięciu lat więzienia.

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Karetką na sygnale próbowali wwieźć na mecz materiały pirotechniczne

Źródło:
Policja Warszawa

Ulewny deszcz i grad nawiedził w piątek stolicę Madagaskaru. Warunki pogodowe zaskoczyły mieszkańców Antananarywy - do opadów doszło w suchym okresie, na długo przed początkiem pory deszczowej. Zjawisko miało dość nietypowe wyjaśnienie.

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Sztucznie wywołali deszcz, zalało stolicę

Źródło:
PAP, Madagascar-Tribune.com

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Broń jest coraz częściej w użyciu policji. Wynika to z sytuacji, które funkcjonariusza spotykają na swojej drodze i muszą tej broni dobywać i strzelać - powiedział były komendant poznańskiej policji i prywatny detektyw Maciej Szuba. Ocenił też, że obecnie funkcjonariusze odbywają zbyt mało treningów z posługiwania się bronią.

"Jedno jest wiadome, on nie chciał zabić. On miał służyć koledze, żeby go ochronić i uniemożliwić atak"

"Jedno jest wiadome, on nie chciał zabić. On miał służyć koledze, żeby go ochronić i uniemożliwić atak"

Źródło:
TVN24
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl

Po kilku zimnych dniach teraz czeka nas raptowny wzrost temperatury. Co w pogodzie czeka nas do końca listopada i jak zacznie się grudzień? Czy wróci mróz? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Mieszkam w stumetrowym domu, samotnie wychowuję dwoje dzieci. Dom podzielony jest na pół. Rodzice mają osobne liczniki. Oni płacą około dwieście złotych za prąd, a ja - mając fotowoltaikę - dwadzieścia tysięcy złotych - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej. - Jeden z największych rachunków, o którym mam wiedzę wyniósł 80 tysięcy złotych, a mówimy o zwykłych domach - komentuje Izabela Dąbrowska-Antoniak, koordynator do spraw negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki.

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

Źródło:
tvn24.pl

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Szefowa sztabu generalnego kanadyjskiej armii generał Jennie Carignan skrytykowała publicznie kandydata na sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha, wysuniętego przez prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Ten jest zdania, że kobiety i mężczyźni nie powinni razem służyć w jednostkach frontowych.

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

Źródło:
PAP

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl

Urzędnicy z podkrakowskich Myślenic opiniowali wnioski fundacji, w której zarządzie zasiadała ich przełożona - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Organizacja w ciągu niecałych trzech lat otrzymała kilkadziesiąt tysięcy złotych w miejskich dotacjach. W sprawie jest też wątek polityczny i przewrót przed wyborami.

Miejskie dotacje dla fundacji urzędniczki, wnioski oceniali jej podwładni. Kontrola NIK

Miejskie dotacje dla fundacji urzędniczki, wnioski oceniali jej podwładni. Kontrola NIK

Źródło:
tvn24.pl
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium