Donald Tusk stwierdza, że jest zwolennikiem wyłonienia prezydenckiego kandydata Platformy Obywatelskiej w ramach "preelekcji" wśród członków PO. Na pytanie: Komorowski czy Sikorski? - premier odpowiada, że ucieszy się wygranej każdego z nich, bo "chyba nikt trzeci nie wchodzi w rachubę".
Będę przekonywał Platformę, żeby zrezygnowała z takiej rutyny, że w gabinecie zapada decyzja (...) Marzy mi się taka pierwsza prawdziwa preelekcja w Polsce. To znaczy, żeby na przykład wszyscy uczestnicy Platformy Obywatelskiej mogli o tym zdecydować w takim bezpośrednim głosowaniu. Donald Tusk
- Będę przekonywał Platformę, żeby zrezygnowała z takiej rutyny, że w gabinecie zapada decyzja (...) Marzy mi się taka pierwsza prawdziwa preelekcja w Polsce - przyznał Donald Tusk.
- To znaczy, żeby na przykład wszyscy uczestnicy Platformy Obywatelskiej mogli o tym zdecydować w takim bezpośrednim głosowaniu - wyjaśnił premier.
Pomysł "trudny techniczne"
Premier przyznał, że proponowany przez niego plebiscyt jest trudny technicznie do przeprowadzenia. Zastrzegł, że jego zamiarem nie jest naśladowanie amerykańskich prawyborów.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby marszałek Sejmu i minister spraw zagranicznych jeździli od miasta do miasta przez te miesiące. Nie ma co przesadzać w teatralizacji tego przedsięwzięcia - powiedział.
We wtorek "mapa drogowa"
W najbliższy wtorek zarząd krajowy PO ma przyjąć "mapę drogową" wyboru kandydata na prezydenta. Szef klubu PO Grzegorz Schetyna powiedział w środę, że Platforma - decydując, kogo wystawi w wyborach prezydenckich - będzie chciała wykorzystać "kampanię wyborczą" wewnątrz partii. Wcześniej politycy PO zapowiadali, że decyzja zapadnie w miniony wtorek.
Obecnie PO wybiera nowe władze w regionach - w kołach, w powiatach, a także nowych szefów regionów. Wewnętrzne wybory mają zakończyć się w kwietniu.
- Będziemy starali się przekonać zarząd - rozmawiałem z przewodniczącym Donaldem Tuskiem - właśnie do takiej obywatelskiej debaty wewnątrz Platformy na temat kandydata w wyborach prezydenckich - tłumaczył Schetyna, który jeszcze w ubiegłym tygodniu wyraźnie opowiadał się za tym, aby kandydata wskazał zarząd krajowy partii.
Komorowski czy Sikorski?
Premier potwierdził wcześniejsze zapowiedzi i jako możliwych kandydatów PO wymienił marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. - Bardzo się ucieszę, jeśli Platforma wybierze Komorowskiego, bardzo się ucieszę, jeśli wybierze Sikorskiego, bo chyba nikt trzeci nie wchodzi w rachubę - stwierdził premier.
Również według przewodniczącego klubu parlamentarnego PO Grzegorza Schetyny, "wszystkie znaki na niebie i ziemi" wskazują, iż PO wybierze spośród dwóch kandydatów - właśnie Komorowskiego i Sikorskiego.
Zdrojewski, Bielecki, Palikot?...
Tymczasem Janusz Palikot (PO) ocenił w środę, że lista "kandydatów na kandydatów" Po w wyborach prezydenckich nie powinna być ograniczona tylko do Komorowskiego i Sikorskiego. Nie wykluczył, że do gry włączy się Bogdan Zdrojewski lub Jan Krzysztof Bielecki. Także sam Palikot zastanawia się, czy nie wysunąć własnej kandydatury.
Źródło: PAP