Radosław Sikorski na coraz lepszej pozycji w wyścigu do fotela prezydenckiego. Jak wynika z sondażu Homo Homini dla "Dziennika Gazety Prawnej", zarówno on, jak i jego wewnątrzpartyjny nieformalny konkurent Bronisław Komorowski pokonaliby dziś Lecha Kaczyńskiego. Ale Sikorski odniósłby zwycięstwo nad obecnym prezydentem większą przewagą głosów.
Poparcie Radosława Sikorskiego jest porównywalne z tym, jakie w grudniu, w sondażu tej samej pracowni, miał Donald Tusk - wtedy ponad 33 proc. respondentów zdeklarowało, że zagłosowałoby na szefa rządu. Ale Tusk z wyścigu o fotel prezydencki zrezygnował 28 stycznia.
Wygląda na to, że poparcie dla niego przejmują jego partyjni koledzy.
W dwóch wariantach PO wygrywa
Sondaż Homo Homini przeprowadzono w dwóch wariantach 28 stycznia, czyli w dniu, kiedy Tusk ogłosił swoją decyzję oraz po kilku dniach - 2 lutego, na reprezentatywnej grupie ponad 1000 dorosłych Polaków. W pierwszym wariancie kandydatem PO na prezydenta był Sikorski, w drugim - Komorowski.
28 stycznia Radosław Sikorski miał poparcie 27 proc. wyborców, a pięć dni później widziałoby go na fotelu prezydenta już 32,2 proc. ankietowanych. Lech Kaczyński, który w tym sondażu z nim przegrywa, osiągnął 28 stycznia wynik 22 proc., a 2 lutego mniej, bo 20,6 proc.
Bronisław Komorowski zdobył odpowiednio - 24,5 i 29,1 proc. głosów ankietowanych. Z nim również Lech Kaczyński przegrywa, osiągając odpowiednio - 20,4 i 21,1 proc. głosów.
- Po wycofaniu się Tuska mogło się zdawać, że to koniec wojny PO-PiS. Ale gdyby wystartował Sikorski, mógłby on dalej grać rolę Tuska, bo jest politykiem w ostrej kontrze do Lecha Kaczyńskiego - powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem" politolog dr Anna Materska-Sosnowska.
Zebrali głosy Tuska i Cimoszewicza
Oprócz Sikorskiego i Komorowskiego w sondażu uwzględniono (w kolejności uzyskanych głosów): Lecha Kaczyńskiego, Andrzeja Olechowskiego, Janusza Szmajdzińskiego, Marka Jurka, Tomasza Nałęcza, Jarosława Kalinowskiego oraz Janusza Korwin-Mikkego.
Sondaże nie uwzględniają już Tuska oraz Włodzimierza Cimoszewicza, który też wielokrotnie odciął się od kandydowania, a do tej pory w sondażach miał dobry (z reguły trzeci za Tuskiem i Kaczyńskim) wynik poparcia.
Co ciekawe, w każdej z dwóch konfiguracji wygrywa ewentualny kandydat PO, a głosy dla pozostałych kandydatów rozkładają się w tej samej kolejności.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24