- To Donald Tusk był fundatorem systemu, w którym były głodne dzieci. Cieszę się, że teraz czuje wyrzuty sumienia i chce się zmienić - tak Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu ocenił obietnice z orędzia premiera. Ostro skrytykował też politykę zagraniczną.
Prezes PiS odniósł się w ten sposób do słów z telewizyjnego wystąpienia premiera. - Zaczniemy od prawa do ciepłego posiłku. Głodne dziecko to hańba. Nie zaznam spokoju, póki nie będę miał pewności, że żadne dziecko nie będzie głodne - mówił Donald Tusk
- Empatyczna postawa Tuska jest lepsza od tej sprzed lat, gdy mówił, że głód to nie jest przeszkoda w formowaniu demokracji - stwierdził Kaczyński. Dopytywany, czy jego zdaniem to premier odpowiada za istnienie głodnych dzieci w Polsce, odpowiedział: - A kto ma za to odpowiadać? Ja mam odpowiadać? Odpowiadają za to tacy ludzie jak Tusk, Balcerowicz, Bielecki, Mazowiecki itd - wyliczył.
Oceniając inicjatywę Tuska były premier zwrócił uwagę na to, że lider Platformy kontynuuje w ten sposób działania poprzedniego rządu, który - jego zdaniem - był jedynym interesującym się problemem niedożywionych dzieci.
Polityka zagraniczna: rząd niszczy dorobek poprzedników...
Obecnej administracji dostało się też za politykę zagraniczną, i to ostro. Według Jarosława Kaczyńskiego obecny rząd niszczy dorobek poprzednich, szuka niemieckiego patrona i zgadza się na dominację Rosji.
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której rujnuje się dorobek nie tylko mojego rządu, nie tylko obecnego prezydenta, ale także dorobek poprzednich władz. Mówię przede wszystkim o sytuacji na wschodzie: o relacjach z Ukrainą, Litwą, Gruzją, Azerbejdżanem, o tym wszystkim co stanowi dla pozycji Polski swego rodzaju wartość dodaną. To wszystko jest w tej chwili niszczone - mówił prezes PiS.
... szuka patrona w Niemczech...
Według niego obecnie następuje powrót do poszukiwania za granicą patrona w postaci Niemiec, z czego - jego zdaniem - zrezygnował poprzedni rząd, odchodząc od "polityki klientystycznej". - Jednocześnie nie widać w tym żadnego celu, nie widać w tym żadnej myśli. Jest z jednej strony to, co charakteryzuje ten rząd może najlepiej ze wszystkiego, mianowicie walka z poprzednikami, no i poza tym - czysta pustka. To było zresztą najczęstsze, o ile wiem, wrażenie po wysłuchaniu tego przemówienia - dodał lider PiS.
... ulega Rosji z przyczyn, na które prezes PiS nie ma dowodów...
Pytany o fragment wystąpienia Sikorskiego, w którym szef MSZ mówił o współpracy z Rosją w duchu realizmu, zamiast nieskutecznego nieprzejednania, były premier zastanawiał się, "co z tego realizmu miałoby wyniknąć". - Czy wpuszczenie Rosjan do polskiej energetyki i uzależnienie Polski, czy rezygnacja z tarczy, czyli przyznanie, iż to jest sfera szczególnych wpływów rosyjskich, czy może w ogóle zgoda na to, że Rosja w dalszym ciągu w tej części Europy jest bardzo ważnym adresem, to znaczy, że nasze przejście na zachodnią stronę jest tylko częściowe i limitowane - ocenił Kaczyński.
-To nie jest polityka realistyczna, to jest polityka albo wynikająca z braku elementarnych kwalifikacji, albo z jakichś innych uwarunkowań, o których nie chcę w tej chwili mówić, bo mówiąc najkrócej, nie mam na nic dowodów - podsumował prezes PiS.
...i może doprowadzić do nie zainstalowania w Polsce tarczy
Pytany o skutki ewentualnego niezamontowania w Polsce elementów tarczy antyrakietowej J.Kaczyński ocenił, że byłoby to "bardzo ważne wydarzenie polityczne". - Okazałoby się dla wszystkich, że Rosja jednak w tej części Europy w dalszym ciągu ma bardzo dużo do powiedzenia, że bez jej zgody nie można podejmować decyzji o charakterze strategicznym - dodał.
"Pierwszą osobą w państwie jest prezydent, a nie premier"
Padło też pytanie o nieobecność prezydenta w Sejmie podczas debaty o polityce zagranicznej. - Nie jestem reprezentantem prezydenta, ale na przykład nieobecność pana Tuska na przyjęciu trzeciomajowym w Pałacu Prezydenckim, to jeszcze nieporównanie przykrzejsze wydarzenie i tyle mogę w tej sprawie powiedzieć. Tak, że radziłbym panu Tuskowi spojrzeć najpierw w lustro - odparł prezes PiS.
Zapewnił jednak, że nie była to żadna retorsja ze strony prezydenta i dodał radę dla premiera: "żeby może najpierw myślał o swoich własnych zachowaniach i o tym, że pierwszą osobą w państwie jest prezydent, a nie premier".
"święty obowiązek prezydenta"
Prezes PiS uważa też, że prezydent "miał święty obowiązek" skrytykować media. Prezydent Lech Kaczyński w poniedziałek w TVP2 ocenił, że "czwarta władza jest jednym z olbrzymich problemów polskiej demokracji". Jak dodał, dopóki obywatel nie będzie informowany prawdziwie, "demokracja jest żartem".
- Prezydent ma dbać o polską demokrację, to jest jego zobowiązanie konstytucyjne, a polska demokracja obecnym kształtem mediów jest zagrożona - powiedział Kaczyński - Taka asymetria, taki brak obiektywizmu bardzo potężnych mediów, zakłóca mechanizmy demokratyczne w sposób zupełnie oczywisty. W tej chwili media nie wypełniają swojego bardzo ważnego z punktu widzenia demokracji zadania, to znaczy nie pełnią funkcji kontrolnej wobec rządu - dodał prezes PiS.
"Media łgają i dążą do anihilacji opozycji oraz likwidacji demokracji"
Według niego, media "nieustannie, bez najmniejszych podstaw faktycznych, posługują się często oczywistym pomówieniem, łgarstwem po prostu, atakują opozycję i wyraźnie dążą do w istocie jej anihilacji, znaczy do sytuacji w której w Polsce nie będzie opozycji, czyli do likwidacji demokracji. Taka jest prawda odnosząca się do niektórych telewizji, niektórych gazet i prezydent ma święty obowiązek to powiedzieć - podkreślił były premier.
B. premier był też pytany, dlaczego przedstawiciel PiS w Radzie Programowej TVP poseł Jan Ołdakowski głosował za wyborem do prezydium posła SLD Piotra Gadzinowskiego. - Jestem tym w najwyższym stopniu zdumiony i zaskoczony - odparł Kaczyński. Dodał, że Ołdakowski nie konsultował tej decyzji wcześniej i będzie z nim o tym rozmawiał. Zapewnił, że "nie był to żaden element" porozumienia z SLD w sprawach ustawy medialnej.
Źródło: Polskie Radio, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kaczyński: Tusk fundatorem głodu dzieci\Sygnały Dnia