Na początek majówki trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Zapowiedź pięknej pogody i kilka dni wolnego wyciągnęły ludzi z miast - wszystkich jednocześnie. Jak zakorkowane były drogi, świadczy film z Błękitnego 24. Mimo, że kierowcy więcej stali niż jechali, policja nieustannie apeluje o ostrożność i rozwagę.
Już w piątkowy wieczór policjanci mają pełne ręce roboty. Oprócz pilnowania kierowców, musieli też kierować ruchem drogowym z powodu potężnych korków. Ich skalę świetnie widać na przykładzie Warszawy, gdzie na głównych wylotówkach trzeba było stać kilkanaście razy dłużej niż normalnie. Kompletnie zakorkowane były Trasa Toruńska i ul. Modlińska. Tysiące samochodów stały też na Trasie Gdańskiej i w Al. Krakowskiej.
10 tys. policjantów na drogi
Policja zapowiada, że podczas długiego majowego weekendu porządku na drogach będzie pilnowało ok. 10 tys. funkcjonariuszy. Więcej patroli znajdzie się też w miejscowościach turystycznych. Wspierać ich będą funkcjonariusze po cywilnemu i żandarmeria wojskowa. W akcjach - w razie konieczności - będą też brać udział policyjne śmigłowce.
"Nie będzie taryfy ulgowej"
Aż do poniedziałku należy się spodziewać częstszych kontroli drogowych. Policjanci będą zwracać uwagę m.in. na trzeźwość kierujących i stan techniczny pojazdów. - Nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla piratów drogowych łamiących ograniczenia prędkości, wyprzedzających "na trzeciego" - zapowiedział rzecznik komendanta głównego policji podinsp. Mariusz Sokołowski.
Polowanie na nietrzeźwych
Funkcjonariusze na celownik biorą też kierowców prowadzących pod wpływem. Zgodnie z prawem kierowcy, którzy mają powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi, popełniają przestępstwo, za które grozi do dwóch lat więzienia.
W ubiegłym roku od 30 kwietnia do 4 maja w 631 wypadkach drogowych zginęły 54 osoby, a 877 zostało rannych. Policja zatrzymała wówczas 2513 pijanych kierowców.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24