Rząd Prawa i Sprawiedliwości w kampanii, którą prowadzi, wyjaśnia intencje dotyczące reformy sprawiedliwości. Ona wcale nie jest bardziej kosztowna niż dziesiątki innych prowadzonych w różnych sprawach. To normalne działanie rządu - stwierdził w czwartek wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Sprawą kampanii "Sprawiedliwe Sądy" zajmie się w poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza.
W opinii Ryszarda Terleckiego, w sprawie reformy sądownictwa, którą chce przeprowadzić rząd PiS, została rozpętana "histeria". Według niego, miało to "zdezorientować" część opinii publicznej, "że PiS chce dokonać jakiegoś zamachu na niezawisłość sądów, na trójpodział władzy". - Co oczywiście jest nieprawdą - podkreślił, odnosząc się do tej kwestii w czwartek. - W takiej sytuacji jest również naturalne, że rząd musiał podjąć pewne działania, także o charakterze medialnym, aby tę histerię zrównoważyć i uspokoić - przekonywał Terlecki. Zapewnił, że PFN działa "zgodnie z prawem". - Nie widzimy żadnego powodu do wszczynania w tej sprawie histerii medialnej - stwierdził. Jak wyjaśnił, kampania PFN jest adresowana do wszystkich Polaków, m.in. do tych którzy są przekonani, że system prawny, system wymiaru sprawiedliwości, wymaga gruntownej reformy.
- Chcemy ich przekonać, że rząd wie o tym i że reforma zostanie przeprowadzona - zaznaczył szef klubu PiS.
Odnosząc się do kwestii kosztów kampanii, powiedział, że "opozycyjne media, a także oszukiwane przez nią media zagraniczne, niektóre oczywiście, rozsiewają nieprawdziwe informacje na temat naszych intencji dotyczących reformy wymiaru sprawiedliwości i to trzeba wyjaśnić".
- To rząd PiS wyjaśnia w kampanii, którą prowadzi. Ona wcale nie jest bardziej kosztowna niż dziesiątki innych prowadzonych w różnych sprawach. To normalne działanie rządu – mówił Ryszard Terlecki na briefingu w Sejmie.
– To jest kampania, którą prowadzi fundacja narodowa. Oczywiście na zlecenie rządu – dodał.
Tymczasem wiceprezes PFN Maciej Świrski pytany przez dziennikarzy w zeszły piątek na konferencji prasowej, powiedział, że nie jest to kampania ani rządowa ani partyjna. - To jest kampania Polskiej Fundacji Narodowej informująca na temat rzeczywistej sytuacji w Polsce - dodał.
Koszt kampanii
- W Polsce w ciągu ubiegłych pięciu lat na odszkodowania za przewlekłe działania sądów wydano prawie 19 mln złotych (…). Na pewno nasza kampania nie będzie droższa od tych odszkodowań, które państwo polskie musiało wypłacić poszkodowanym obywatelom - mówił też wtedy wiceprezes Świrski.
W czwartek poinformował z kolei, że koszt kampanii medialnej wyniesie 10 mln zł.
W ubiegłym tygodniu również prezes PFN Cezary Jurkiewicz powiedział, że kampania będzie kosztowała 19 mln zł.
O te rozbieżności zapytali w czwartek w Sejmie rzeczniczkę PiS Beatę Mazurek dziennikarze.
- Dzisiaj wiceprezes Fundacji powiedział, że (koszt - red.) kampanii będzie wynosić 10 mln zł, być może jest tak, że 10 mln zł w Polsce, 9 mln zł zagranicą. Tego nie wiemy i dobrze byłoby pytania kierować do prezesa czy wiceprezesów fundacji - powiedziała Mazurek.
Szefernaker: kampanię należy oceniać po przeprowadzeniu
Na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie sekretarz stanu w KPRM Paweł Szefernaker "fake newsem" nazwał informację, jakoby kampania billboardowa Polskiej Fundacji Narodowej na temat reformy wymiaru sprawiedliwości miała kosztować 19 mln zł. - Pojawiły się różne informacje dementujące niektóre fakty przywoływane w tej kampanii - zaznaczył. Przekonywał, że całą kampanię PFN należy oceniać po tym, jak zostanie ona przeprowadzona. - Jako członkowie sztabu kampanii Andrzeja Dudy byliśmy oceniani z perspektywy jednego, czy dwóch wydarzeń w czasie tej kampanii. Później, na koniec wielu dziennikarzy, czy opinia publiczna musiała stwierdzić, że ta kampania była dobra - mówił minister. - Oceńmy całą kampanię PFN po tym, jak zobaczymy kolejne elementy, bo jestem przekonany, że takie też będą - apelował.
Sprawą zajmie się PKW
Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w poniedziałek zajmie się sprawą kampanii Polskiej Fundacji Narodowej. O kontrolę wnioskowała .Nowoczesna, która chce, by PKW zbadała, czy nie doszło do złamania przepisów dotyczących finansowania partii politycznych.
- Wpłynęło do nas pismo .Nowoczesnej o wszczęcie kontroli, sprawdzenie sprawy kampanii Polskiej Fundacji Narodowej - powiedziała w czwartek szefowa Krajowego Biura Wyborczego, Beata Tokaj.
Wniosek do PKW nie jest jedynym działaniem, które podjęła .Nowoczesna. Ugrupowanie złożyło także zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Fundację "polegającego na niedozwolonym finansowaniu partii politycznych". Nowoczesna skierowała też pismo do prezesa NIK z wnioskiem o kontrolę PFN za "działalność niezgodną ze statutem". Przygotowała także wniosek do ministra sprawiedliwości o udostępnienie informacji publicznej "czy działania PFN były konsultowane w jakikolwiek sposób z Ministerstwem Sprawiedliwości". Partia przygotowała również interpelację do premier Beaty Szydło i ministra kultury Piotra Glińskiego. We wtorek wniosek do CBA o sprawdzenie kwestii "nadużyć" PFN złożyła Platforma Obywatelska.
PO żąda zaprzestania transferów finansowych do Fundacji
Posłowie Platformy Obywatelskiej: Monika Wielichowska, Mariusz Witczak i Marcin Kierwiński zaprezentowali na czwartkowej konferencji prasowej spot internetowy, który - jak mówili - pokazuje kulisy "wielkiego przekrętu", jakim jest kampania "Sprawiedliwe sądy".
- Ten film w krótki sposób, ale jakże dobitny, zobrazował państwo PiS w soczewce, w pigułce, symbol władzy PiS. Pokazał pajęczynę, pokazał obłudę, pokazał kłamstwa oraz dziwne relacje i połączenia - mówiła Wielichowska, podkreślając, że żadna instytucja państwowa nie chce się zająć "aferą billboardową". Mariusz Witczak przekonywał, że "po takim procederze, w normalnym państwie upadają rządy, premier podaje się dymisji". - My żyjemy w państwie PiS-owskim, w którym na domiar złego premier nie podaje się do dymisji, ale poręcza transfery finansowe ze spółek Skarbu Państwa na rzecz Fundacji, która z kolei przesyła te pieniądze firmie, którą zarządzają ludzie powiązani z panią premier i organizują kampanię polityczną - wskazywał poseł PO.
Ocenił, że jest to sytuacja "niedopuszczalna". - Nie możemy się na to godzić. Żądamy w imieniu obywateli, w imieniu właścicieli spółek Skarbu Państwa - bo przedsiębiorstwa państwowe to własność wszystkich Polaków - natychmiastowego zaprzestania transferów finansowych do Fundacji, która używa tych pieniędzy na cele polityczne, na cele kampanii, która sprzyja PiS-owi - zaznaczył Witczak. Zapowiedział, że jego ugrupowanie wystąpi do spółek sponsorujących PFN, by udostępniły "wszystkie umowy", które - według niego - "pokażą na jakich zasadach prezesi spółek zgodzili się przekazywać pieniądze Fundacji". - Nie dopuszczamy myśli, że prezesi spółek zgodzili się na przekazywanie pieniędzy na cele polityczne, bo to jest w prostej linii łamanie prawa - ocenił Witczak. Jego zdaniem szefowie spółek powinni "jak najszybciej" rozwiązać wszystkie umowy z Polską Fundacją Narodową. Marcin Kierwiński poinformował, że klub Platformy zwróci się o zwołanie, w trybie pilnym, posiedzenia sejmowej komisji ds. energii i skarbu państwa tak, aby - jak uzasadniał - posłowie mogli wysłuchać, co mają do powiedzenia w tej sprawie prezesi spółek finansujących PFN.
KRS "stanowczo protestuje"
Swoje stanowisko wydała Krajowa Rada Sądownictwa, która "stanowczo protestuje przeciwko sposobowi prowadzenia kampanii medialnej, mającej uzasadniać zmiany w sądownictwie, którą organizuje Polska Fundacja Narodowa, finansowana ze środków spółek Skarbu Państwa".
Rada podkreśliła, że w jej ocenie, "kampania ta, dyskredytująca sądy w oczach obywateli, nie powinna być finansowana – choćby pośrednio – ze środków publicznych".
"Zestawienie nieprawdziwych lub tendencyjnie przedstawionych informacji nie służy budowaniu autorytetu państwa i wizerunku Polski" - czytamy.
Rada apeluje, "aby w najlepiej pojmowanym interesie Rzeczypospolitej w ramach polityki informacyjnej, debata o reformie wymiaru sprawiedliwości opierała się na rzetelnym przedstawieniu problemów, które dotyczą sądownictwa, nie zaś na zmanipulowanym bądź wprost kłamliwym przekazie".
Kampania "Sprawiedliwe sądy"
Kampania Polskiej Fundacji Narodowej ws. sądów, zdaniem jej twórców, ma na celu wyjaśnienie polskiej i światowej opinii publicznej potrzeby reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce, oraz pokazanie, że znajduje się ona w nurcie światowego dziedzictwa demokratycznego.
Na ulicach polskich miast pojawiły się czarno-białe billboardy nawiązujące hasłami do forsowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian w sądownictwie.
Na czarnym tle, zdaniem szefów fundacji, opisują sytuację teraźniejszą. Na białym zaś pożądany, w opinii nadawców, kierunek zmian. Billboardy odsyłają do stron internetowych. Pojawienie się ogromnych plakatów na ulicach wywołało w polityce burzę. Opozycja oskarżyła rząd i PiS, że za pieniądze państwowych przedsiębiorstw (17 spółek Skarbu Państwa wpłaciło na konto fundacji 97,5 miliona złotych) promują swoje poglądy i że nie do tego miała służyć Polska Fundacja Narodowa, powołana pod hasłami dbania o wizerunek Polski za granicą.
Autor: js/adso / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty w Południe