Z łatwością mówicie o kimś, kogo nie znacie, że nie szanuje wartości - powiedziała do europosłów była premier Beata Szydło (PiS) po przegranym poniedziałkowym, powtórnym głosowaniu na szefową komisji do spraw zatrudnienia. Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) oceniła we wtorek, że europosłowie pamiętają działania Szydło z czasów, gdy stała na czele polskiego rządu i właśnie dlatego jej nie poparli. - Dziś wszystkie najgorsze cechy z czterech lat rządów PiS uosabia Beata Szydło. Dlatego nie jest wybierana - komentował Marcin Kierwiński (PO)
Była premier, europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło w poniedziałek po raz drugi nie została wybrana w Strasburgu na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw społecznych w Parlamencie Europejskim. Za jej kandydaturą opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34, od głosu wstrzymało się dwóch eurodeputowanych.
Szydło: z łatwością mówicie o kimś, kogo nie znacie, że nie szanuje wartości
Po głosowaniu Szydło zabrała głos i zwróciła się do europosłów. Podkreślała, że jest "być może jedną z niewielu osób w tej sali, dla których te prawdziwe wartości europejskie, które tworzą naszą wspólnotę i z których nasza wspólnota wyrosła, są bardzo ważne".
- Mówię swoim głosem, ale mówię przede wszystkim głosem obywateli mojego kraju i tych pół miliona, którzy na mnie zagłosowali w tych wyborach, i pozostałych, którzy docenili pracę rządu, którym miałam zaszczyt kierować, w którym pracowałam i który przez ostatnie lata zrobił tak dużo dla nich dobrego - powiedziała.
Jak dodała, po poniedziałkowym głosowaniu wielu z obecnych na sali powinno zastanowić się, dlaczego w Unii Europejskiej dochodzi do kryzysów, "skoro z taką łatwością mówicie państwo o kimś, kogo nie znacie, że nie szanuje wartości".
"PiS nie rozumie, jak funkcjonuje Unia Europejska"
We wtorek wynik głosowania w sprawie Szydło komentowali politycy. Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej, stwierdziła, że "mamy kolejny blamaż ze strony premier Beaty Szydło". Jej zdaniem "to wynika z faktu, że PiS nie rozumie, jak funkcjonuje Unia Europejska".
- Ona [Szydło - przyp. red.] nie rozumie, że parlamentarzyści z Parlamentu Europejskiego, patrząc na nią, widzą jej obronę prawa do bezprawia ze strony PiS-u w Parlamencie Europejskim, pamiętają o tym, że wynosiła flagę Unii Europejskiej, pamiętają, że to ona nie drukowała wyroków Trybunału Konstytucyjnego - wyliczała Lubnauer.
- Dla nich to jest zupełnie niezrozumiałe, jak ktoś, kto w oczywisty sposób łamał prawo i w związku z tym podstawowe wartości Unii Europejskiej, jakimi są praworządność, kwestie związane z trójpodziałem władzy, może teraz aspirować do wysokiego urzędu w Parlamencie Europejskim - powiedziała. - I oni mają za tym zagłosować - dodała szefowa Nowoczesnej.
"Najgorsze cechy z czterech lat"
Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej wskazywał, że "pani premier Szydło powinna zadać sobie pytanie jak to się stało, że PiS jest na marginesie Unii Europejskiej i jak to się stało, że Polska rządzona przez PiS jest na rubieżach Unii Europejskiej".
- To głosowanie jest bardzo symboliczne. Ono ocenia cztery lata polityki zagranicznej PiS, cztery lata kompromitacji, awanturnictwa, pokazywania, jak bardzo PiS jest niekompetentny. Dziś te wszystkie najgorsze cechy z czterech lat uosabia Beata Szydło. I dlatego nie jest wybierana - stwierdził poseł.
"Zastanawiam się, co złego pani Szydło zrobiła swoim kolegom w PiS-ie"
Rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego Jakub Stefaniak dodał, że "patrząc na to wszystko, zastanawia się, co złego pani Szydło zrobiła swoim kolegom w PiS-ie".
- Oni ją poniewierają i wystawiają na z góry przegrany pojedynek po raz kolejny - komentował.
Sikorski: nie da się rządzić w europarlamencie tak jak w polskim Sejmie
Europoseł Koalicji Europejskiej Radosław Sikorski ocenił z kolei, że kolejna porażka Szydło "to jest albo skrajna amatorszczyzna, albo znęcanie się nad byłą polską premier".
- Rządzić w Parlamencie [Europejskim - przyp. red.] tak jak w polskim Sejmie, biorąc wszystkich pod but, się nie da. Trzeba zawierać kompromisy, koalicje, a tego PiS nie potrafi - ocenił.
Halicki: złych nawyków z Polski nie warto przynosić do europarlamentu
Do tego głosowania odniósł się również poseł PO Andrzej Halicki, który powiedział, że "jest to wynik demokracji, która jest oparta o szacunek dla siebie nawzajem". - Jeżeli ktoś uważa, że siłą, szantażem, wymuszeniem uzyska inny efekt niż ten, który wynika z pewnej jakości standardów, które tu obowiązują, to się myli - podkreślił.
Jego zdaniem "wczorajsza demonstracja zaszkodziła premier Szydło". - Te kilka głosów negatywnych więcej - choć wydawało się, że powinna zdobyć więcej pozytywnych - to efekt tej demonstracji, nacisku, zupełnie nieakceptowalnego - ocenił.
Jak dodał, polskich złych nawyków, które Prawu i Sprawiedliwości weszły już w krew, nie warto przynosić do europarlamentu.
Jackowski: siłowe rozwiązania nie przyniosą dobrych owoców
Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział, że przegrana Szydło "to jest porażka Europy". - To źle wróży na tę bardzo trudną kadencję nowych władz w Unii Europejskiej. Jak wiemy doskonale, Unia jest pogrążona w głębokim kryzysie - wskazywał.
Jackowski podkreślił, że "wszystkie siłowe rozwiązania wbrew przyjętym zasadom parlamentaryzmu prędzej czy później nie przynoszą dobrych owoców".
Wiśniewska: pół miliona osób wybrało Szydło, żeby reprezentowała ich punkt widzenia
Europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska wyjaśniła, że Szydło została po raz drugi zgłoszona jako kandydatka na szefową komisji "w poszanowaniu zasad demokratycznych, regulaminów i utartych zwyczajów Parlamentu Europejskiego".
- Ci państwo, którzy występują dzisiaj przeciw pani Szydło, muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest z ich demokracją, ich praworządnością i poszanowaniem głosów ponad pół miliona obywateli, którzy chcieli i wybrali panią Szydło po to, żeby w Parlamencie Europejskim pracowała dla nich i reprezentowała ich punkt widzenia - wskazywała Wiśniewska.
Dworczyk: alergiczna reakcja lewicowych i lewackich parlamentarzystów na wartości chrześcijańskie
Szef kancelarii premiera i minister bez teki Michał Dworczyk był we wtorek gościem "Jeden na jeden" w TVN24. Zapytany, jaki był powód ponownego wystawienia kandydatury Szydło na stanowisko przewodniczącej komisji, odpowiedział: - Uważamy, że pani premier jest bardzo kompetentnym i doświadczonym politykiem, która dobrze realizowałaby swoją misję na tym stanowisku.
- Niestety, doszło do złamania umów i ustaleń, które wcześniej były uczynione i w ramach pewnej - trzeba dzisiaj już to nazwać - wojny ideologicznej pani Szydło nie została wybrana na to stanowisko - ocenił.
Dopytywany, na czym polega ta wojna ideologiczna, Dworczyk stwierdził, że w obecnym Parlamencie Europejskim jest duża grupa posłów, która "alergicznie reaguje na polityków, których programy zbudowane są w oparciu fundament wartości chrześcijańskich".
- Pani Szydło do takich polityków się zalicza i ci lewicowi bądź lewaccy politycy, europarlamentarzyści, pomimo ustaleń z szefami ich partii, z szefami ich rządów, nie chcą oddać swojego głosu na polityka, który reprezentuje właśnie taki konserwatywny, chrześcijański nurt - stwierdził Dworczyk.
Autor: ads,kb//now / Źródło: tvn24