Szczepić dziecko czy leczyć syropem z cebuli? Sanepid decyduje za rodziców i każe 550 złotowym mandatem tych, którzy wolą tzw. naturalne metody. Rodzice domagają się możliwości wyboru, a lekarze ostrzegają: nie ma miejsca na szamaństwo.
- One bardziej pomagają, niż przeszkadzają – uważa Jacek Sysak, ojciec małego Maksa, który właśnie przeszedł serię obowiązkowych szczepień. Państwo Sysak wciąż są w większości, ale systematycznie malejącej. - Niektórzy w ogóle nie chcą szczepić, niektórzy chcą szczepić z opóźnieniem, chcą szczepić jedną szczepionką albo inną – wylicza Anna Jajeśniak, położna z krakowskiego szpitala.
W Poznaniu w ciągu kilku ostatnich lat zaszczepienia dziecka odmówiło 600 rodziców. - Nie mówi się głośno o ryzyku, temat jest po prostu spychany – mówi Justyna Socha, która nie zaszczepiła dwóch córek. Dziecko jej koleżanki ciężko zachorowało. Matka sądzi, że po szczepieniu, a lekarze, jak mówi, ignorowali jej wątpliwości.
Szczepić przymusowo?
Sanepid ukarał panią Justynę grzywną po 550 złotych za dziecko. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że nałożenie mandatu było niezgodne z procedurami, ale sędzia tłumaczy: szczepić trzeba, nawet na siłę.
- Może być zastosowany środek przymusu bezpośredniego polegający na przytrzymaniu lub przymusowym podaniu leku – stwierdziła Grażyna Radzicka z NSA. Ale położna mówi co innego: - Nie ma takiej opcji, żebyśmy na siłę w szpitalu zaszczepili dziecko – uważa Jajeśniak.
"Zawsze z naszej strony syrop z cebuli"
Przemysław Cuske nie wyobraża sobie, by ktoś go do zaszczepienia Antosi zmusił. Uważa, że szczepionkach jest za dużo toksycznej chemii. Założył Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP"
- Niech te szczepienia będą prowadzone z głową, niech będą refundowane szczepionki tej najnowszej generacji, niech rodzic ma możliwość wyboru szczepionek – wylicza.
Na razie stawia z żoną na naturalnie nabytą odporność. - Jakiś kaszel, katar się pojawi, to zawsze z naszej strony syrop z cebuli, czosnek i wychodzą z tego – deklaruje Katarzyna Cuske.
"Nie ma miejsca na szamaństwo"
Epidemiolodzy ostrzegają: dla dziecka może się to skończyć tragedią. – Nie ma miejsca na szamaństwo. Nie opowiadajmy, że naturalna odporność jest lepsza niż szczepienna. Nie opowiadajmy, że choroby zakaźne są nieszkodliwe, a szczepionki są szkodliwe, bo to jest XVIII albo XIX wiek – oburza się dr n. med. Paweł Grzesiowski z Zakładu Profilaktyki Zakażeń.
A wytępione, wydawałoby się, choroby mogą wrócić, jeśli odwrócimy się od szczepienia - ostrzegają lekarze. W jastrowieckim przedszkolu na przykład wykryto gruźlicę. To już drugi przypadek w Wielkopolsce w ostatnim czasie. Jeśli w gronie przedszkolaków jest nieszczepione dziecko, jest bardziej narażone na zachorowanie. - Rodzice, którzy nie poddają dzieci szczepieniom, biorą na siebie ogromną odpowiedzialność – uważa wojewódzki inspektor sanitarny dr Andrzej Trybusz.
Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn