Tegoroczne święta były spokojniejsze niż zeszłoroczne. Najtragiczniejsza była Wigilia, gdy wybuchło 287 pożarów, w których zginęło 5 osób, a 10 odniosło obrażenia - poinformował w niedzielę rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Jak podał Frątczak, w Wigilię i dwa dni świąt strażacy, do wszelkiego rodzaju zdarzeń, wyjeżdżali 2007 razy; wybuchło w sumie 895 pożarów, w których zginęło 8 osób, a 53 zostały ranne. Według Frątczaka drugiego dnia świąt było 329 pożarów, w których zginęły 3 osoby.
Lepiej niż w zeszłym roku
Dla porównania - jak wskazał - w ubiegłoroczne Boże Narodzenie strażacy wyjeżdżali do 2448 interwencji, w tym 651 pożarów, w których zginęło 15 osób, a 35 zostało rannych.
Jak mówił, wspólną cechą pożarów było to, że wybuchały one w domach i mieszkaniach.
Wśród głównych przyczyn lampki choinkowe
Wśród głównych przyczyn wymienił nieostrożność dorosłych, wady i niewłaściwą eksploatację urządzeń gazowych, zostawianie włączonych urządzeń elektrycznych takich jak piecyki czy lampki choinkowe i inne iluminacje świąteczne, a także niewłaściwe dogrzewanie mieszkań.
Autor: mart//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24