- Nad słowami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który mówił w niedzielę w rocznicę katastrofy smoleńskiej, że "ci, którzy chcieli zabić pamięć przegrali" należy spuścić zasłonę milczenia - uważa prezydent Bronisław Komorowski.
- Proponowałbym specjalnie głęboko nie wnikać w wypowiedzi pana Jarosława Kaczyńskiego, bo są to najczęściej złe słowa, a złych słów jest w Polsce naprawdę strasznie dużo, za dużo - mówił prezydent w wywiadzie dla telewizji publicznej. - To gdzieś się po jakimś czasie wypali. Albo swoje zrobi czas albo swoje zrobią wyborcy, bo złe słowa ludzie zapamiętują i pamiętają przy głosowaniu - dodał.
Zdaniem prezydenta żałoba po katastrofie i wszystkie z nią związane skojarzenia są nadużywane w sposób ewidentny na rzecz rozgrywki politycznej.
"Hańba Polski"
Bronisław Komorowski powiedział też, że nie zawetowałby ustawy reprywatyzacyjnej, gdyby taka trafiła do jego podpisu. - Jestem skłonny brać za nią cząstkę współodpowiedzialności. Jeżeli przyjdzie do mnie ustawa tego typu, to ja nie powtórzę tego, co się zdarzyło jednemu z moich poprzedników. Takiej ustawy nie zawetuję - podkreślił.
Ustawa reprywatyzacyjna została raz uchwalona przez Sejm w czasie gdy premierem był Jerzy Buzek, jednak wówczas zawetował ją prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Brak ustawy reprywatyzacyjnej prezydent określił jako "hańbę Polski". Zapytany o możliwość skorzystania z prawa inicjatywy ustawodawczej, prezydent powiedział, że to "też jest możliwe". Zaznaczył jednak, że w kwestiach "gdzie są wydawane pieniądze, powinien decydować przede wszystkim rząd".
Projekt ustawy reprywatyzacyjnej został przygotowany w Ministerstwie Skarbu w 2008 r., jednak prace legislacyjne nad nim zostały wstrzymane z powodów finansowych. Według resortu skarbu uchwalenie ustawy mogłoby spowodować przekroczenie dozwolonej przez UE bariery długu publicznego w stosunku do PKB.
Miedwiediew szuka drogi do rehabilitacji
Prezydent zdradził też, że w trakcie jego poniedziałkowej rozmowy z prezydentem Rosji po raz pierwszy padły zapewnienia, że będzie on szukał rozwiązań, które na gruncie prawa rosyjskiego pozwoliłyby na rehabilitację polskich oficerów. Nie potrafił jednak określić, kiedy mogłoby to nastąpić.
- Chciałbym bardzo to wiedzieć. Mogę odnotować tyle, że do tej pory jeszcze byliśmy niesłychanie daleko od jakiejkolwiek rehabilitacji. A w wyniku porozumienia, także mojego z prezydentem Miedwiediewem, możemy odnotować wydarzenie niezwykłej wagi, jakim jest uchwała Dumy Rosyjskiej, która dokonała rehabilitacji politycznej - powiedział Komorowski. - Po raz pierwszy padły zapewnienia prezydenta Miedwiediewa, że będzie szukał rozwiązań prawnych, które by pozwoliły na gruncie prawa rosyjskiego rozwikłać naturalne i zrozumiałe oczekiwanie rehabilitacji prawnej - zaznaczył prezydent.
Źródło: PAP