Absurd - tak Małgorzata Bochenek podsumowuje doniesienia, jakoby to przez nią z Kancelarii Prezydenta odszedł Piotr Kownacki. - Z ministrem Kownackim współpracowało mi się bardzo dobrze – zastrzega prezydencka minister na łamach "Rzeczpospolitej".
Po lipcowej dymisji były szef Kancelarii Prezydenta wyznał, że powodem jego odejścia, był konflikt z Bochenek. Pomiędzy Kownackim a prezydencką minister miała się także toczyć walka m.in. o "dostęp do ucha prezydenta", a także o kontrolę nad rozpoczynającą się kampanią wyborczą.
Bochenek słowom byłego szefa Kancelarii jednak stanowczo zaprzecza. - To nieprawda. Mogę się tylko domyślać, iż jest to wyraz frustracji byłego ministra, a może próba samousprawiedliwiania się - mówi w rozmowie z "Rz". Minister nie zgadza się także z nazywaniem jej "Wachowskim Kaczyńskiego". - Jest to insynuacja i do tego nieprzyjemna - kwituje. Mieczysław Wachowski był szefem kancelarii Lecha Wałęsy.
Kobiecej solidarności brak?
Wcześniej, z funkcji szefa Kancelarii Prezydenta zrezygnowała także Elżbieta Jakubiak. Bochenek także nie miała z nią dobrych kontaktów. - Pani minister po prostu mnie nie lubiła i nie lubi do dzisiaj. I tyle - wyznała minister. Na pytanie, co było przyczyną odejścia Jakubiak, odpowiedzieć jednak nie chciała.
Ilu szefów kancelarii przetrwa Bochenek? - Ludzie się zmieniają, zmieniają swoje plany życiowe. I wtedy odchodzą. W każdym razie absurdem jest stwierdzenie, że to ja stoję za wszystkimi dymisjami w Kancelarii Prezydenta - odpowiada pani minister.
Małgorzata Bochenek jest szefową Zespółu Analiz Bieżących, który zajmuje się zbieraniem i przekazywaniem prezydentowi informacji.
Źródło: rp.pl
Źródło zdjęcia głównego: prezydent.pl