Dobiegła końca amerykańska ofensywa Radosława Sikorskiego, podczas której - według komentatorów – Sikorski chciał pokazać, że jest godnym kandydatem na stanowisko szefa NATO. – Te spekulacje są miłe nie tylko dla mnie osobiście, ale i dla Polski – komentował w programie TVN24 "Horyzont" sam zainteresowany.
Czy Radosław Sikorski w USA grał o swoje stanowisko? Komentatorzy nie mają wątpliwości, że jego wystąpienie na sympozjum poświęconym NATO było programowym przemówieniem kandydata na szefa Sojuszu. – Te spekulacje dzieją się poza mną, już nie mam siły protestować – kokietował w programie „Horyzont” Radosław Sikorski.
Ale zaraz dodał, że cieszą go spekulacje, jakoby miał zostać sekretarzem generalnym NATO. – One są miłe nie tylko dla mnie osobiście, ale i dla Polski – mówił minister. Według niego, takie głosy pokazują, że „Polska jest krajem, który jest poważnie brany pod uwagę”. – Uważam, że po 10 latach naszego członkostwa, kandydat z naszego regionu powinien być poważnie rozpatrywany – mówił Sikorski.
Sikorski zganił NATO za brak jedności
Podczas swojego przemówienia w Waszyngtonie, Sikorski zaapelował do państw członkowskich, by solidarnie dzieliły między sobą ryzyko i ciężary operacji w Afganistanie. Zarzucił też państwom członkowskim brak jedności w Sojuszu. Sikorski powiedział też, że operacja w Afganistanie jest przykładem, że "niezachwiana w czasie zimnej wojny jedność NATO jest przeszłością" i objawem głębszych rozbieżności między europejskimi członkami Sojuszu.
Minister nawiązał do decyzji niektórych krajów NATO, uczestniczących w misji afgańskiej, które z góry wykluczyły udział w walkach. Wojska tych państw, między innymi Niemiec, stacjonują w bezpieczniejszych regionach Afganistanu. Natomiast inne kraje (np. Polska), nie obwarowały swego udziału w misji żadnymi specjalnymi warunkami.
"Ten trend nie jest dobry"
- Nie wygrywamy wojny w Afganistanie. Ten rok będzie dla niej kluczowy. Potrzebne są tam wspólne reguły walki. Powinniśmy znaleźć sposoby dzielenia się ciężarami i niebezpieczeństwami tej operacji - powiedział Radosław Sikorski.
- W zeszłym roku ilość incydentów w Afganistanie wzrosła o 40 procent – mówił w TVN24 Sikorski, według którego „ten trend nie jest dobry”. – Gdybyśmy w 2001 roku powiedzieli, że za osiem lat ilość incydentów zbrojnych będzie rosła, a nie malała, powiedzielibyśmy, że to niemożliwe – mówił szef polskiej dyplomacji.
Według niego, „żeby osiągnąć nasze cele w Afganistanie, powinniśmy zmobilizować Unię Europejską”. – Tylko działając wspólnie, możemy osiągnąć sukces – twierdził Sikorski.
Spotkania z wpływowymi politykami
Podczas swojej wizyty w USA, Sikorski spotkał się z sekretarz stanu Hillary Clinton, wpływowymi senatorami: demokratycznym przewodniczącym senackiej Komisji Spraw Zagranicznych Johnem Kerrym (byłym kandydatem na prezydenta) oraz najwyższym rangą republikańskim senatorem w tej komisji Richardem Lugarem. W ostatnim dniu szef polskiej dyplomacji spotkał się z przedstawicielami organizacji żydowskich w USA. Jak poinformował, rozmawiał z nimi o roli Polski w NATO, tarczy antyrakietowej, wojnie w Afganistanie i konflikcie z Iranem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24