Senatorowie opowiedzieli się w środę za ograniczeniem o 50 proc. subwencji budżetowych dla partii politycznych. Nowe przepisy mają obowiązywać od 1 stycznia 2011 roku.
Za zaproponowanym przez PO ograniczeniem o połowę subwencji opowiedziało się 53 senatorów, przeciw było 39, a jeden wstrzymał się od głosu.
Na początku grudnia sejmowa większość opowiedziała się przeciw propozycjom PO o zawieszeniu budżetowych dotacji w latach 2011-2013 i PJN o zawieszeniu ich w roku 2011.
Senackie cięcie
Zgodnie z tym, co przegłosował Senat ograniczenie dotyczyć ma wszystkich partii mających prawo do korzystania z takich subwencji - także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3-proc. próg w wyborach.
Nowelizacja ograniczająca finansowanie partii politycznych przewiduje także zamrożenie waloryzacji subwencji dla partii od 1 stycznia 2011 roku.
Teraz poprawkami Senatu ponownie zajmą się posłowie.
"Jeszcze Sejm musi klepnąć"
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w środę w Sejmie, że bardzo się cieszy z przyjęcia przez Senat poprawek. - Bardzo się cieszę, gratuluję Senatowi i mam nadzieję, że ustawa w takim kształcie trafi na moje biurko do podpisu. Oczywiście z największą satysfakcją podpiszę taką ustawę, która ograniczałaby poziom finansowania partii politycznych z budżetu państwa - powiedział dziennikarzom w Sejmie Komorowski. - Nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Jeszcze z Senatu ustawa musi trafić ponownie do Sejmu i Sejm musi tę decyzję Senatu po prostu klepnąć - dodał prezydent.
Bój o subwencje
PiS, SLD i PSL były przeciwko zarówno ograniczeniu jak i zawieszeniu subwencji dla partii politycznych. Przedstawiciele tych ugrupowań tłumaczyli, że w całej Europie partie są finansowane z budżetu i dzięki temu ich finanse są przejrzyste. Sugerowali, że oszczędności należy szukać gdzie indziej, w tym m.in. w administracji publicznej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24