Sejmowa komisja nadzwyczajna przyjęła w środę poprawki PiS do projektu zmian w ordynacji wyborczej autorstwa tego klubu. Zachowują one m.in. JOW-y w gminach do 20 tys. mieszkańców i pozostawiają kompetencję ustalania granic okręgów wyborczych władzom samorządowym.
Poprawki zostały wniesione podczas drugiego czytania projektu w Sejmie w środę rano. Komisja nadzwyczajna zajęła się nimi jeszcze tego samego dnia. Głosowanie projektu zmian w ordynacji wyborczej autorstwa PiS wraz z poprawkami odbędzie się najprawdopodobniej w czwartek.
Poprawki zmieniają część zapisów projektu
Wniesione przez PiS poprawki zmieniają część zapisów projektu, który w zeszłym tygodniu został pozytywnie zaopiniowany przez komisję nadzwyczajną.
Jedna z poprawek przywraca ordynację większościową w gminach do 20 tys. mieszkańców. Pierwotna propozycja poparta przez komisję znosiła JOW-y w mniejszych gminach.
Poseł PiS Marcin Horała mówił, że w mniejszych gminach, gdzie ordynacja większościowa jest pewną tradycją, nie ujawniają się aż tak jaskrawe wady jednomandatowych okręgów wyborczych, które PiS generalnie negatywnie ocenia.
"Strata JOW-ów w dużej części gmin"
Posłowie opozycji zwracali uwagę, że obecne rozwiązanie zmniejsza liczbę gmin, w których będzie obowiązywała ordynacja większościowa, w stosunku do obecnych zapisów Kodeksu wyborczego. Tomasz Jaskóła z klubu Kukiz'15 zwrócił uwagę, że do tej pory jednomandatowe okręgi wyborcze obowiązywały we wszystkich gminach z wyjątkiem miast na prawach powiatu, natomiast za sprawą poprawki PiS zostają tylko w gminach do 20 tys. mieszkańców, co oznacza "stratę JOW-ów w dużej części gmin".
Mariusz Witczak (PO) zarzucił PiS, że "organizuje sobie wielomandatowe wybory w większych miastach, 40-, 50-, 60-tysięcznych, tam, gdzie ma słabe kadry".
Przedstawiciel wnioskodawców Łukasz Schreiber (PiS) podkreślał, że jego klub wychodzi naprzeciw głosom samorządowców.
Kandydaci na szefa Krajowego Biura Wyborczego
Komisja poparła także poprawkę PiS, zgodnie z którą trzech kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego, organu zapewniającego obsługę Państwowej Komisji Wyborczej, przedstawiać będzie PKW minister spraw wewnętrznych po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta.
Zgodnie z pierwotnym projektem PiS, który poparła komisja w zeszłym tygodniu, troje kandydatów do KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat.
- Wpiszcie od razu, że Mariusz Błaszczak będzie dożywotnio obsadzał szefa Krajowego Biura Wyborczego - zwrócił się do posłów PiS Marek Sowa z Nowoczesnej.
Marcin Kierwiński (PO) uznał, że prowadzi to do tego, że "pan Mariusz Błaszczak, czy inny orzeł z PiS, będzie ręcznie sterował procesem wyborczym".
PKW krytycznie o propozycji PiS
Do propozycji wskazywania kandydatów na szefa KBW przez ministra spraw wewnętrznych i administracji krytycznie odniosła się w środę Państwowa Komisja Wyborcza. W ocenie jej szefa Wojciecha Hermelińskiego tryb, w którym kandydatów na szefa KBW wskazuje szef MSWiA, powoduje, że "rząd wkracza do systemu wyborczego". Zgodnie z decyzją PKW, która przed dwoma tygodniami wycofała się z prac w komisji w związku z padającymi na jej posiedzeniach oskarżeniami o fałszowanie wyborów, ani przedstawiciel PKW, ani KBW nie brał udziału w środowym posiedzeniu komisji.
Sejmowa komisja nadzwyczajna poparła także poprawkę PiS do projektu tego klubu wydłużającą kadencję rad gminy i powiatu oraz sejmiku województwa do 5 lat.
Zgodnie z inną poprawką poprawką popartą przez komisję komisarze wyborczy nie będą ustalali granic okręgów wyborczych, co pierwotnie zakładał projekt PiS; pozostanie to w kompetencjach władz samorządowych.
Autor: kb//mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24