Prezydent chce zmian w konstytucji i proponuje m.in. wprowadzenie do ustawy zasadniczej uregulowań dotyczących relacji Polski z Unią Europejską. Posłowie co do propozycji są podzieleni. Koalicja rządząca i SLD są na "tak", albo "raczej tak", PJN nie mówi "nie", a PiS występuje z własnym projektem zmian.
W środę od rana prezydent przekonuje w Sejmie do zmian swojego autorstwa. Bronisław Komorowski spotyka się m.in. z Marszałkiem Sejmu i szefami klubów parlamentarnych.
Za
Jarosław Gowin z PO stwierdził w Poranku TVN24, że zmiany są konieczne. - Nie chodzi o to, żeby pisać Konstytucję pod konkretne osoby. W tej chwili Bronisław Komorowski i Donald Tusk zgodnie ze sobą współpracują, ale z całą nadzieją patrząc na przyszłość mojej partii, nie przewiduję, by ciągle prezydentem i premierem byli politycy Platformy. Ale są też takie sprawy, których w Konstytucji po prostu nie ma i które trzeba uzupełnić. Mam na myśli przede wszystkim kwestie dotyczące relacji Polska-Unia. W 1997 roku (kiedy powstała Konstytucja RP- red.) nie byliśmy członkiem Unii. Silą rzeczy tych regulacji nie można było zamieścić. Najwyższa pora, żeby tę lukę uzupełnić - mówił poseł.
Poparcia dla zmian nie wyklucza również lider SLD Grzegorz Napieralski. Podkreśla, że o takich zmianach Sojusz mówił już dawno. - Jesteśmy zadowoleni, że prezydent wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom i chce takich zmian dokonać, więc tutaj jest poparcie Sojuszu. Chcemy dzisiaj porozmawiać o szczegółach tych zapisów, ale nie sądzę, żeby był jakiś zgrzyt - mówił.
Raczej za
Ważny projekt, ważna debata, ale ona ma sens wtedy, kiedy rozmawiamy o realnym terminie dojścia i wprowadzenia euro w Polsce kluzik o konstytucji
Również szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że posłowie jej klubu będą dyskutować w sprawie propozycji prezydenta. - Ważny projekt, ważna debata, ale ona ma sens wtedy, kiedy rozmawiamy o realnym terminie dojścia i wprowadzenia euro w Polsce - uważa Kluzik-Rostkowska. - Znacznie łatwiej będzie parlamentowi podejmować decyzje zmieniające konstytucję w tym względzie, jeżeli będziemy znali realny stan finansów państwa, jeżeli będziemy wiedzieli, jakie rząd ma plany, aby obniżyć deficyt na tyle, by można było mówić o przyjęciu euro - powiedziała.
Przeciw
Natomiast szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiadał, że na środowe spotkanie z prezydentem przyniesie konkurencyjny projekt zmian w konstytucji, który został przygotowany przez jego klub i złożony do marszałka Sejmu pod koniec listopada. PiS proponuje m.in., by Sejm akceptował kandydatów, których Polska zgłasza do instytucji międzynarodowych. Projekt zawiera też opis kompetencji polskiego parlamentu, który ma uzyskać prawo do zaskarżania aktów prawa organizacji międzynarodowych.
Na ostatnim konwencie zwracałem się do marszałka, aby pierwsze czytanie odbyło się na początku stycznia. Wtedy oba projekty: prezydencki i nasz mogłyby się spotkać na forum Sejmu. Okazało się, że prezydent nie chce czekać błaszczak o konstytucji
Eksperci: zmiany potrzebne
Zdaniem konstytucjonalistów zmiany zaproponowane przez prezydenta Komorowskiego są potrzebne i uzasadnione. - Sama nowelizacja jest bardzo wartościowa ponieważ odnosi się do tego, co nie było uregulowane np. możliwości wystąpienia z UE, czy zmiany kompetencji NBP – mówi w rozmowie z Sekcją Dokumentacji i Analiz TVN24 prof. Marek Chmaj.
Z kolei dr Ryszard Piotrowski (Uniwersytet Warszawski) podkreśla, że najistotniejsze znaczenie ma potwierdzenie szczególnej mocy prawnej konstytucji w odniesieniu do konsekwencji obowiązywania Traktatu Lizbońskiego, który dopuszcza zmiany traktatu dokonywane inaczej niż w drodze umowy międzynarodowej. - Jeżeli będą zmiany traktatów unijnych w inny sposób niż w drodze formalnej umowy międzynarodowej, to przekazanie kompetencji na rzecz UE musi być dokonane za zgodą udzieloną albo w referendum ogólnokrajowym, albo w ustawie - powiedział Piotrowski.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ fot. PAP