Pełnomocnik sędziego Igora Tulei mecenas Michał Romanowski złożył w sądzie wniosek o zabezpieczenie pozwu o dopuszczenie sędziego do orzekania przez prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba. "Każdy dzień zwłoki w przywróceniu Pana Sędziego Igora Tulei do orzekania pogłębia strach oraz poczucie niepewności innych sędziów" - napisał Romanowski we wniosku. - Walczymy do końca, walczymy na różnych frontach. Dzisiaj dzięki prawnikom, którzy pomagają nam pro bono otwieramy kolejny front przed sądem pracy - mówił sędzia Tuleya.
To efekt decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który 26 lutego w uzasadnieniu postanowienia dotyczącego sprawy prowadzonej przez Igora Tuleyę stwierdził, że jest on "nieprzerwanie sędzią sądu powszechnego Rzeczypospolitej Polskiej, z przypisanym do tego urzędu immunitetem i prawem do orzekania". Prokuratura stanęła na stanowisku, że sędzia jest nieuprawniony do orzekania.
18 listopada zeszłego roku Izba Dyscyplinarna, która według Sądu Najwyższego nie jest sądem, zdecydowała o uchyleniu immunitetu sędziemu Igorowi Tulei. Sam sędzia nie uczestniczył wówczas w posiedzeniu, ponieważ - jak argumentował - nie uznaje legalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Pełnomocnik Tulei wnioskuje o przywrócenie sędziego do pracy
W poniedziałek pełnomocnik sędziego mecenas Michał Romanowski złożył w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych wniosek o zabezpieczenie, w którym domaga się nakazania prezesowi Sądu Okręgowego w Warszawie natychmiastowego dopuszczenia sędziego Tulei do orzekania.
We wniosku Romanowski podkreślił, że uchwała Izby Dyscyplinarnej, na podstawie której zawieszono sędziego Tuleyę, jest orzeczeniem nieistniejącym i nie stanowi podstawy dla odmowy dopuszczenia sędziego do orzekania.
Mecenas Romanowski zauważył, że z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i tak zwanych starych Izb SN wynika, iż Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Adwokat powołał się przy tym na konkretne orzeczenia TSUE i Sądu Najwyższego. Zwrócił też uwagę, że statusu sądu odmówił Izbie Dyscyplinarnej w uzasadnieniu styczniowego wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Według adwokata prezes warszawskiego sądu okręgowego Piotr Schab stawia się ponad prawem, odmawiając respektowania orzeczeń TSUE i SN. "Postawa prezesa Schaba jest niegodna sędziego, dla którego prawo, a nie oczekiwania władzy wykonawczej, powinny stanowić jedyne kryterium postępowania. Prezes Schab rażąco narusza prawa Pana Sędziego Tuleyi jako sędziego, jako pracownika i jako osoby" - podkreślił Romanowski.
"Każdy dzień zwłoki pogłębia strach oraz poczucie niepewności innych sędziów"
Jak dodał, bezprawne - jego zdaniem - uniemożliwianie sędziemu Tulei wykonywania zawodu może stanowić przestępstwo polegające na złośliwym i uporczywym naruszaniu praw pracownika.
"Bezprawna odmowa dopuszczenia Pana Sędziego Tulei do orzekania może oddziaływać na bezstronność i niezawisłość innych sędziów wywołując tak zwany efekt mrożący. Świadomość innych sędziów, że mogą znaleźć się w sytuacji analogicznej do sytuacji Pana Sędziego Tulei, jeżeli nie będą orzekać zgodnie z oczekiwaniami partii rządzącej, w sposób rażący podważa niezawisłość sędziowską, w tym w zakresie spraw, których rozstrzygnięciem zainteresowana jest władza wykonawcza i partia rządząca" - napisał mecenas.
"Każdy dzień zwłoki w przywróceniu Pana Sędziego Igora Tulei do orzekania pogłębia strach oraz poczucie niepewności innych sędziów w zakresie tego, czy oni również nie znajdą się w analogicznej sytuacji" - podkreślił adwokat.
Tuleya: walczymy do końca, walczymy na różnych frontach
Tuleya w rozmowie z reporterką TVN24 tłumaczył, że "teoretycznie taki wniosek o zabezpieczenie powinien być rozpoznany niezwłocznie". - Ale ile to faktycznie zajmie czasu, trudno powiedzieć - zaznaczył.
- Tak jak zapowiadamy: walczymy do końca, walczymy na różnych frontach. Dzisiaj dzięki prawnikom, którzy pomagają nam pro bono otwieramy kolejny front przed sądem pracy - mówił.
Dodał, że "wierzy w to, że sąd powszechny wyda orzeczenie po jego myśli". - Wówczas prezes sądu powinien je respektować, ale wiemy, że w dzisiejszych czasach władze nie respektują wyroków sądowych - powiedział Tuleya.
Sędzia chciał pracować. Sąd: jest zawieszony
W zeszły poniedziałek sędzia Tuleya przyszedł do warszawskiego sądu okręgowego, by domagać się przywrócenia do służby. - Składam pismo u prezesa. Później trzeba czekać na jego ruch. Podejrzewam, że decyzja już zapadła, niekoniecznie w tym budynku. To kolejna szansa dla prezesa sądu, by opowiedział się, czy stoi po jasnej czy po ciemnej stronie mocy. Po stronie prawa czy wprost przeciwnie, niszczy sądy - mówił dziennikarzom przed wejściem.
Następnie sąd okręgowy wydał komunikat, w którym czytamy, że "sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya pozostaje zawieszony w obowiązkach służbowych".
Argumentowano, że "orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie (...) rozstrzygnęło tylko i wyłącznie kwestię zasadności postanowienia, wydanego przez SSO Igora Tuleyę o zawieszeniu postępowania karnego". A to rozstrzygnięcie - jak napisano w komunikacie - "nie wpływa na zmianę stanowiska Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie w zakresie konieczności respektowania uchwały Sądu Najwyższego Izby Dyscyplinarnej z dnia 18.11.2020 roku o zgodzie na pociągnięcie sędziego Igora Tulei do odpowiedzialności karnej i zawieszeniu w obowiązkach służbowych".
Sprawa sędziego Igora Tulei
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna zdecydowała 18 listopada 2020 roku o zawieszeniu Tulei w czynnościach służbowych i obniżeniu o 25 procent jego uposażenia. Po tym orzeczeniu sędzia Tuleya został odsunięty od orzekania, a rozpoznawane przez niego sprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie zostały zdjęte z wokandy.
Powodem wniosku prokuratury w sprawie uchylenia immunitetu sędziego było podejrzenie ujawnienia informacji ze śledztwa oraz danych i zeznań świadka, które miały narazić bieg postępowania. Chodziło o śledztwo w sprawie obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 roku, które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tulei uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu. Według prokuratury naraziło to prawidłowy bieg dalszego śledztwa. Jednak artykuł 95b Kodeksu postępowania karnego mówi, o tym, że to prezes sądu lub sąd mają prawo zarządzić o jawności posiedzenia. "Posiedzenie odbywa się z wyłączeniem jawności, chyba że ustawa stanowi inaczej albo prezes sądu lub sąd zarządzi inaczej" - brzmi treść artykułu.
§ 1. Posiedzenie odbywa się z wyłączeniem jawności, chyba że ustawa stanowi inaczej albo prezes sądu lub sąd zarządzi inaczej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24