- To regularny szczyt Unii, załatwiamy na nim sprawy zaległe – komentuje na półmetku szczytu szef dyplomacji Radosław Sikorski. Dla Polski jest ważny z dwóch powodów – możemy dostać na nim spore wsparcie na infrastrukturę energetyczną. Poza tym na tym szczycie ma być ostatecznie zatwierdzony plan Partnerstwa Wschodniego.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski mówi, że ten szczyt może być bardzo ważny ze względu na decyzje w sprawie polityki energetycznej Unii Europejskiej. - Są widoki na to, że otrzymamy znaczące wsparcie, znacznie większe od naszych składek członkowskich, na infrastrukturę wzmacniającą bezpieczeństwo energetyczne – mówi szef polskiego MSZ. Jak twierdzi, możliwe, że Unia pomoże sfinansować rurociągi łączące Polskę ze Słowacją, rurociągi, którymi do Polski może dopływać gaz z Morza Północnego i infrastrukturę pozwalającą na składowanie dwutlenku węgla w Bełchatowie.
Sikorski zaznacza, że jeśli tak się stanie, będzie to ważny precedens. Bezpieczeństwo energetyczne nie będzie już od tej pory rozumiane jako problem pojedynczych firm, odpowiedzialność poszczególnych państw, ale będzie to problem całej Unii Europejskiej.
Setki milionów euro na Partnerstwo Wschodnie
Drugiego dnia szczytu, jak zapowiada Sikorski, Unia może nareszcie zatwierdzić projekt Partnerstwa Wschodniego.
Najważniejsze punkty tego programu to stworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy 6 krajami zaproszonymi do partnerstwa a Unią, zliberalizowane programu przyznawania wiz, programy antykorupcyjne, stypendia dla dziennikarzy i studentów. Według Sikorskiego w drugim dniu szczytu nie będą jeszcze zatwierdzone konkretne kwoty na program Partnerstwa.
Sikorski nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy na szczyt inaugurujący projekt Partnerstwa Wschodniego zostanie zaproszony prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka. Podkreślił, że dużo ważniejsze jest zaangażowanie Białorusi w politykę sąsiedztwa z Unią.
Polscy kandydaci na wysokie funkcje
Sikorski nie chciał komentować jeszcze szans Jerzego Buzka na funkcję szefa Parlamentu Europejskiego. – Już dzieli się skórę na niedźwiedziu. Jeszcze nie było wyborów – powiedział.
Pytany o kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza na funkcję szefa Rady Europy podkreślał, że ta instytucja potrzebuje zastrzyku energii, a Cimoszewicz byłby osobą, która mogłaby uaktywnić Radę.
W sprawie swojej kandydatury na sekretarza generalnego NATO, Sikorski ponownie stwierdził, że tym razem szefem NATO mógłby zostać ktoś z Europy Środkowo-Wschodniej. Według Sikorskiego na tym stanowisku potrzebny jest ktoś, kto poprowadzi NATO do sukcesu w misji w Afganistanie. Dodał, że w NATO potrzebna jest równowaga regionalna. Sikorski przypomniał, że przedstawiciel „starej Europy”,Włoch, jest przewodniczącym komitetu wojskowego NATO.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24