1100 złotych dla każdego,a nie z wyjątkami - stwierdza PSL i proponuje rozszerzenie obowiązującej od ubiegłego roku ulgi w podatku PIT. Jak donosi dziennik "Polska", do laksi marszałkowskiej trafił juz projekt ludowców, który przyznaje żywa gotówkę tym rodzinom, które tego podatku nie płacą - czyli np. rolnikom - a także tym, których podatek nie wystarcza na odliczenie pełnej ulgi.
Obecnie, jak zauważają publicyści gazety, tyle pieniędzy mogą odliczyć sobie od podatku dochodowego tylko ci, którzy go płacą. Zatem rozliczający się na innych zasadach np. rolnicy, nie mogą z ulgi korzystać. Inną grupą, która nie może w pełni skorzystać z ulgi są ci, którzy mają mniejsze dochody.
Wszystkie dzieci są takie same i mają takie same potrzeby. Tymczasem dotychczasowa ulga trafia przede wszystkim do najbogatszych. Marek Kasprzak, PSL
To zdaniem PSL jawna niesprawiedliwość, którą trzeba zlikwidować. - Wszystkie dzieci są takie same i mają takie same potrzeby. Tymczasem dotychczasowa ulga trafia przede wszystkim do najbogatszych - powiedział "Polsce" autor projektu Marek Kasprzak.
Zgodnie z projektem, ulga prorodzinna pozostanie. Jednak każdy rodzic, który z niej nie korzysta w części lub całości, będzie mógł co roku pójść do urzędu gminy po gotówkę - czytamy w dzienniku.
Eksperci krytykują
To kolejne pójście na łatwiznę, klasyczne rozdawnictwo pieniędzy bez głębszego pomysłu na to, jak wyrównać szanse młodzieży na wsi. Najprościej napisać taką ustawę, która daje każdemu po tysiąc złotych. Wanda Nowicka
- To kolejne pójście na łatwiznę, klasyczne rozdawnictwo pieniędzy bez głębszego pomysłu na to, jak wyrównać szanse młodzieży na wsi. Najprościej napisać taką ustawę, która daje każdemu po tysiąc złotych - skomentowała pomysł ludowców Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
- Jeśli jednak ulga prorodzinna już jest, należy ją zostawić. Pomysł PSL to jednak brnięcie w błędne rozwiązania - uznał Michał Górzyński z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. A jeśli państwo ma pieniądze na pomoc najbiedniejszych, powinno je spożytkować bardziej racjonalnie. - Na przykład na budowę świetlic środowiskowych czy też zwiększanie dostępu do edukacji, finansowanie zajęć pozalekcyjnych - powiedział "Polsce".
Z kolei Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha stwierdził, że bardziej niż "robienie polityki" przydałby się w Polsce kompleksowy program pomocy społecznej.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP