Fala powrotów za nami. Po sylwestrowych szaleństwach Polacy w sobotę oraz niedzielę tłumnie ruszyli w podróż powrotną i wielu w korkach spędziło nawet kilka godzin. Oprócz tłoku, także pogoda sprawiła, że na drogach było bardzo niebezpiecznie. W wielu regionach jezdnie - choć czarne - są nadal bardzo śliskie.
Na mocno zatłoczonej zakopiance ruch powoli ustawał. Po południu - kierowcy jechali, zamiast stać w gigantycznym korku.
Z powodu złych warunków pogodowych od rana najgorzej było w województwach południowych, w środkowej części Polski oraz na Warmii i Mazurach. W województwie dolnośląskim, opolskim, śląskim, a także w Małopolsce i na Mazowszu jazdę dodatkowo utrudniał silny wiatr. Jak podawało GDDKiA, na drogach w całej Polsce pracowało ponad 800 "jednostek sprzętu odśnieżającego" - czyli pługów i piaskarek.
Tłoczno na wjeździe do Warszawy
Po południu wzmożony ruch panował tylko na trasach wjazdowych do największych polskich miast. Wieczorem o korkach nie było już mowy. Jak poinformowała policja, wszystkie drogi wjazdowe do Warszawy był przejezdne. - Nie ma żadnych problemów z wjazdem do stolicy - mówił na antenie TVN24 Jarosław Sawicki z Komendy Stołecznej Policji.
Przejezdne były wszystkie drogi krajowe, choć na większości tras zalega jeszcze błoto pośniegowe. Trudna sytuacja jest na lokalnych drogach, gdzie w wielu miejscach jest biało.
Policja apeluje, by szczególnie uważać na bocznych drogach, gdzie nawierzchnie są zaśnieżone i często także oblodzone.
Jak wyjechać z Tatr?
W najgorszej sytuacji od rana byli turyści opuszczający Zakopane. Najpoważniejsza sytuacja była na odcinku od Zakopanego do Skomielnej Białej, gdzie samochody jechały bardzo powoli, a droga korkował się nawet na odcinku 40 km.
Jak rodzi się korek
Jeszcze rano reporterowi TVN24 udało się zaobserwować, jak rodził się wielokilometrowy korek na zakopiance. - Zjeżdżaliśmy już z Obidowej w stronę Rdzawki. Pusta droga, ale w rowie leżał jeden samochód. Nagle widzimy samochód, który jedzie wolno, a za nim już kolejne tysiące. Przez jednego kierowcę, który jechał 10 km/h utworzyło się to - opowiadał Leszek Kabłak wskazując na sznur ledwie poruszających się samochodów.
Warunki na Lubelszczyźnie
Trudne warunki jazdy panowały na drogach Lubelszczyzny. Zarząd Dróg Wojewódzkich informował, że wszystkie jezdnie pokrywa warstwa zajeżdżonego śniegu lub błota pośniegowego.
Lepiej było na drogach krajowych, które w większości były czarne i przejezdne.
Od rana służby przestrzegały, by powrotów z sylwestrowego wypoczynku nie odkładać na ostatnią chwilę. Apelowano także, by wybierać drogi alternatywne do najbardziej popularnych. Jak donosi policja tegoroczna fala powrotów z sylwestra była bardzo bezpieczna.
Źródło: TVN24, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24