Arbitraż przy Urzędzie Zamówień Publicznych unieważnił w poniedziałek przetarg na dostawę 25 tys. pistoletów dla policji i straży granicznej - poinformował rzecznik Bumaru Janusz Walczak. W skład grupy Bumar wchodzi radomska fabryka Łucznik, która kwestionowała warunki przetargu.
Arbitrzy uwzględnili dwa z zastrzeżeń zgłoszonych przez Fabrykę Broni Łucznik - nieuzasadnienie krótki termin dostawy i nieproporcjonalnie dużą liczbę punktów za jak najmniejszą wagę broni. Łucznik oprotestował specyfikację istotnych warunków zamówienia na wstępnym etapie przetargu, w którym nie nastąpiło jeszcze otwarcie ofert.
- Gdyby dostawa miała nastąpić w 2008 roku, faworyzowałoby to największych producentów, mających po kilka fabryk na świecie i duże zapasy. Decyzja arbitrażu nie stawia nas na uprzywilejowanej pozycji, ale wyrównuje warunki konkurencji - uważa prezes Łucznika Tomasz Nita.
Policja może się w ciągu siedmiu dni odwołać do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Nie pierwszy problem z pistoletami W ubiegłym tygodniu padł wyrok w innej sprawie między Łucznikiem a policją. Sąd odrzucił wtedy wniosek o wstrzymanie wykonania umowy na dostawę ponad 5,5 tysięcy pistoletów dla policji. W tamtym przetargu policja wybrała Glocka. Umowę zakwestionowały - wykluczone z przetargu ze względów formalnych - Bumar i Łucznik, oferujące pistolet Walther P-99, które 50 tys. egzemplarzy policja już posiada.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24