W czwartek agenci CBA zatrzymali prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, którego w wyborach samorządowych poparły Koalicja Obywatelska i Nowa Lewica. Mariusz Witczak z KO powiedział, że "w tej kwestii nie może być świętych krów". Szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska przekazała, że jest zaniepokojona tym, że polityk z poparciem jej ugrupowania "być może parał się działalnością o charakterze korupcyjnym". Do sprawy odnosili się też Sławomir Mentzen (Konfederacja) oraz Cezary Tomczyk (KO).
Do sprawy podejrzenia przestępstw i nieprawidłowości w Collegium Humanum na polecenie prokuratora agenci CBA zatrzymali prezydenta Wrocławia - poinformował w czwartek Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji. Jackowi Sutrykowi "zostaną postawione zarzuty w śledztwie" - informuje prokuratura.
Jacek Sutryk zdobył oficjalne poparcie Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy w tegorocznych wyborach samorządowych, w których walczył o reelekcję na stanowisko prezydenta Wrocławia.
Witczak (KO): w tej kwestii nie może być świętych krów
Mariusz Witczak z Koalicji Obywatelskiej powiedział, że "wyjaśnienie tej gigantycznej afery wymaga wszystkich dostępnych środków, które są prokuraturze przypisane". - W tej kwestii nie może być żadnych świętych krów i wszyscy, którzy są uwikłani w tego typu aferę, muszą być przesłuchani i podlegać pewnej procedurze - powiedział poseł.
Zaznaczył jednocześnie, że "rdzeniem tej afery są ludzie powiązani z PiS-em". - To jest gigantyczna afera, która polegała na uruchomieniu straganu z dyplomami i na niebezpiecznych związkach z państwami, które - delikatnie mówiąc - nie mają za dużo wspólnego z demokratycznymi standardami - dodał Witczak.
Dopytywany, czy Koalicja Obywatelska "robiła rozeznanie", czy działania prokuratury mogą dotyczyć polityków partii, Witczak odparł, że to właśnie KO rozlicza "twardą ręką afery PiS-u". - Prokuratura, która ma charakter niezależny, twardą ręką rozlicza wszystkie nadużycia prawne związane z aferami - mówił poseł.
- Wolałbym oczywiście, żeby prezydent Wrocławia nie był uwikłany w tę sprawę, ale skoro są argumenty i jest taka potrzeba operacyjna, to tego nie komentuję - powiedział Witczak.
Dodał, że sprawie przyjrzy się KO. - Stanowisko prezydenta Sutryka w tej kwestii poznaliśmy, ale dzisiaj okazuje się, że prokuratura ma inne zdanie w tej kwestii. Zatem to jest nowe wydarzenie. Żyliśmy trochę w świetle innych informacji. Teraz będziemy mieli trochę głębsze spojrzenie na tę kwestię. Jeżeli ktokolwiek został uwikłany w proceder, który dotyczył łamania prawa, będzie za to odpowiadał - mówił.
Żukowska (Lewica): jestem zaniepokojona tą sytuacją
O sprawę pytana była w czwartek w Polsat News szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Posłanka powiedziała, że jest zaniepokojona sytuacją i chciałaby usłyszeć, jaka jest treść stawianych Sutrykowi zarzutów oraz jego wyjaśnienia. - Wówczas będę mogła odnieść się do tego i ocenić - dodała.
Żukowska wyraziła zdziwienie, że prezydent Wrocławia nie wyszedł do tej pory z inicjatywą, by wyjaśnić sprawę jego powiązań z Collegium Humanum. - Jestem zaniepokojona, że prezydent dużego miasta, który wygrał wybory z naszym poparciem, być może parał się działalnością o charakterze korupcyjnym - dodała. Żukowska powiedziała, że formacja będzie prowadziła rozmowy odnośnie dalszych decyzji w związku ze sprawą Sutryka.
"Najlepszy dowód, że państwo działa"
Zatrzymanie Sutryka skomentowali też na platformie X Sławomir Mentzen (Konfederacja) i Cezary Tomczyk (KO).
"Jeszcze wczoraj Jacek Sutryk zdążył poprzeć Rafała Trzaskowskiego, a już dzisiaj rano został zatrzymany przez CBA. Czy Rafał Trzaskowski wyśle teraz pozdrowienia do więzienia dla kolegi?" - napisał kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Menzen.
Na jego wpis odpowiedział wiceminister obrony Cezary Tomczyk. "I to najlepszy dowód, że państwo działa. Po drugie to dowód, że politycy nic nie wiedzą o działalności prokuratury. Jest NIEZALEŻNA. Niemożliwe w czasach PiS" - napisał Tomczyk i podziękował Menzenowi za jego wpis.
Sutryk pokazał dokumenty
Jacek Sutryk opublikował dokumenty ze studiów podyplomowych w Collegium Humanum w trakcie kampanii samorządowej w kwietniu tego roku. Wcześniej został opublikowany artykuł Renaty Kim zatytułowany "Afera Collegium Humanum".
Zobacz też: Sutryk tłumaczy się z Collegium Humanum
Dziennikarka opisała w artykule, jak wyglądał "handel dyplomami na masową skalę", jaki praktykowano w prywatnej uczelni Collegium Humanum. W artykule znalazły się informacje o relacjach prezydenta Wrocławia z tą szkołą, na której dyplomy MBA zrobiła grupa miejskich urzędników. Media ujawniły też nazwiska absolwentów uczelni, wśród nich m.in. Jacka Sutryka.
Afera Collegium Humanum
W marcu 2023 roku, jeszcze za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy wybuchła afera Collegium Humanum. Dotyczy handlu dyplomami przez tę niepubliczną uczelnię wyższą.
Zobacz też: "Fabryka dyplomów", dziesiątki zarzutów i "błędne koło". O co chodzi w aferze Collegium Humanum
Uczelnia powstała w 2018 roku w Warszawie. Według doniesień medialnych miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA. Takie dyplomy pozwalają na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Kulczyński/PAP