- Premiera nie ma co żałować. To jego zawód - powiedział w "Kropce nad i" Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent stwierdził, że sprawa ACTA pokazuje istotną słabość rządu. - Zawodzi nie tylko komunikacja, z czego ten rząd raczej słynął i był chwalony, ale także myślenie strategiczne - ocenił Kwaśniewski.
- Aż dziw bierze, że przez tyle miesięcy nie było w rządzie nikogo, kto by powiedział: uważajmy na tę sprawę - mówił były prezydent. Dodał, że zbagatelizowanie tego dokumentu i środowiska internautów to "gruby błąd".
"Wkradła się rutyna"
Zdaniem Kwaśniewskiego działania rządu i premiera Donalda Tuska ws. ACTA oznacza, że "w system rządzenia, który przez cztery lata działał, wkradła się rutyna". - Wiele rzeczy dzieje się z dnia na dzień. Ale to, co wydaje mi się najbardziej poważne, to to, że brakuje wskazania, że są sprawy strategiczne, którymi trzeba się zająć w szczególności - ocenił b. prezydent.
Według niego ACTA przede wszystkim jest sprawą ważną ze względu na problem pogodzenia z jednej strony własności intelektualnej, a z drugiej wolności i swobód, do których użytkownicy sieci bardzo się przyzwyczaili i których "nie oddadzą bez walki".
Aż dziw bierze, że przez tyle miesięcy nie było w rządzie nikogo, kto by powiedział: uważajmy na tę sprawę Aleksander Kwaśniewski
Zawieszenie procesu ratyfikacji, o którym mówił Donald Tusk, to wg Kwaśniewskiego "ratowanie sytuacji, która jest zła". Stwierdził jednak, że "nie można mieć pretensji do rządu, że chce się wycofać z problemu, który niejako sam stworzył". - Ja dałbym rządowi taryfę ulgową. Powiedziałbym: Tak, pomyliliście się, zostały niedopełnione procedury, konsultacji było za mało, nie zobaczyliście jak wrażliwy społecznie jest to problem. Teraz z większą lub mniejszą gracją wycofujecie się. Natomiast pytanie brzmi inaczej. Co zrobić żeby w przyszłości tego rodzaju sytuacji uniknąć? - mówił b. prezydent.
Kwaśniewski powiedział, że według niego w momencie, kiedy premier zdecydował jednak o ACTA w Tokio, nikt z ministrów, "osób na poziomie politycznym" nie przeczytał tego porozumienia.
Dlatego teraz, zamiast wycofywać się z projektu, należy, zdaniem Kwaśniewskiego, dać czas specjalistom i dyplomatom, by zmierzyli się z problemem na arenie międzynarodowej. - Bo to nie jest tylko polski problem. Być może z perspektywy krajów, które mają z tymi problemami więcej do czynienia, niż my, usłyszymy argumenty, które przekonają także polską opinię publiczną - stwierdził b. prezydent.
Bezradny sztab
Zdaniem Kwaśniewskiego, oprócz wspomnianej rutyny w działaniach gabinetu Donalda Tuska, problem jest też taki, że "za dużo spraw jest związanych bezpośrednio z premierem". - Ten sztab wokół niego wydaje się być bezradny, a przynajmniej nieobecny, kiedy coś się dzieje i trzeba podejmować decyzje. Być może brakuje też osoby, która wypełniałaby funkcje wicepremiera, który nie tylko zajmuje się swoim resortem, ale który mógłby podjąć częściowo sprawę koordynowania niektórych kwestii w rządzie - rozważał b. prezydent.
Pytany o to, czy zamieszanie wokół ACTA może spowodować, że Platforma Obywatelska nie będzie miała szans na wygranie wyborów, stwierdził, że "nie sądzi". - ACTA może być problemem dla całego środowiska politycznego. Niechęć młodych ludzi do klasy politycznej może narastać - ocenił Kwaśniewski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24