Od soboty dziennikarze nie mają wstępu do Sejmu. Posłowie, którzy tam pozostali, do relacjonowania wydarzeń wykorzystują więc swoje telefony komórkowe. Pytanie tylko, czy politycy mogą stanowić źródło bezstronnego przekazu. Materiał "Faktów" TVN.
Od piątku - czyli od dnia, kiedy rozpoczął się kryzys parlamentarny - w mediach społecznościowych pojawiają się dziesiątki amatorskich filmów nakręconych przez polityków. Głównie opozycji, bo to oni pozostali w sali posiedzeń, którą okupują do czasu spełnienia ich postulatów.
Do Sejmu nie mają natomiast wstępu dziennikarze. Tak zarządził w sobotę marszałek tej izby Marek Kuchciński, motywując swoją decyzję tym, że aktualnie Sejm nie prowadzi żadnych prac.
Różne spojrzenia
Nagrania posłów publikowane przez nich w internecie pochodzą czasem z miejsc, do których reporterzy nie mają na co dzień wstępu. Ich kamery są też niekiedy zdecydowanie bliżej niż te telewizyjne. Samych kamer też jest więcej, bo do relacjonowania wydarzeń wystarczy dziś telefon komórkowy.
Powstaje tylko pytanie, czy takie relacje można traktować jako bezstronne. Na jednym z filmików widać na przykład, jak telefon posłanki PO Agnieszki Pomaski upada na posadzkę. Jedni mogą uznać, że został jej wytrącony, inni - że wypadł jej z rąk przez przypadek.
Podobne wątpliwości pojawiły się w sprawie przewrócenia posła PiS Marka Suskiego. Na podstawie jednego z nagrań można sądzić, że w nocy z piątku na sobotę podczas próby opuszczenia Sejmu został on przez kogoś popchnięty, na podstawie innych - że to poseł Suski był atakującym.
Problemu relacjonowania wydarzeń w Sejmie nie rozwiązują wewnętrzne, sejmowe kamery. Czasem pokazują one tylko jedno wybrane ujęcie, a jakość przekazywanego przez nie obrazu przypomina jakość z kamer przemysłowych.
Bez cenzury?
Jeszcze kilka dni temu marszałek Kuchciński proponował daleko idące ograniczenia w pracy dziennikarzy na terenie Sejmu. Ich efektem mogło być to, że wydarzenia w parlamencie relacjonowaliby w niektórych sytuacjach tylko politycy.
W wyniku ostatnich wydarzeń Kuchciński oświadczył jednak, że sprawa dotycząca funkcjonowania mediów w Sejmie "pozostaje otwarta". Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zadeklarował z kolei, że do czasu wypracowania nowych rozwiązań w porozumieniu z przedstawicielami redakcji, będą obowiązywały dotychczasowe zasady.
Autor: ts\mtom / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN